Kotłownia rolnicza najczęściej jest wykorzystywana na potrzeby suszarni, uprawy roślin wymagających utrzymywania wysokiej temperatury, ogrzewania kurnika czy chlewni. Większość gospodarzy stawia na tradycyjne, sprawdzone rozwiązania, czyli zasilanie kotłowni surowcami kopalnymi, olejem opałowym lub propanem. Wspólnym mianownikiem są tutaj wysokie i coraz wyższe koszty eksploatacji. Dlatego wielu właścicieli kotłowni rolniczych szuka alternatywy. Szczególnie ciekawym wyborem może być przystosowanie kotłowni do zasilania biomasą, a dlaczego, to już wyjaśniamy w naszym artykule.
Czego jak czego, ale biopaliw w gospodarstwie rolnym nie brakuje. Funkcję biomasy przeznaczonej do zasilania kotłowni mogą pełnić m.in.:
Wybór konkretnego paliwa zależy oczywiście od jego dostępności w danym gospodarstwie i pod tym kątem warto zaplanować ewentualną inwestycję w kotłownię rolniczą przystosowaną do zasilania biomasą.
Nawet zakładając, że produkowana w gospodarstwie biomasa nie wystarczy do zasilania instalacji grzewczej, to koszt jej zakupu będzie wyraźnie niższy w porównaniu z tradycyjnymi surowcami, w tym węglem. W dodatku właściciele kotłowni rolniczych zasilanych biomasą, zlokalizowanych na terenach wiejskich, mogą uzupełniać ewentualne niedobory paliwa pozyskując je lokalnie, od innych rolników, co eliminuje wysokie koszty transportu.
Spalanie biomasy rolnej na cele grzewcze jest działaniem ekologicznym, co wynika z prostej zależności: poddajemy przetwarzaniu paliwo pochodzenia naturalnego, w tym rośliny, które wcześniej zaabsorbowały już CO2.
Co więcej, termiczne przetwarzanie biomasy rolnej ogranicza ilość odpadów biodegradowalnych, przy jednoczesnym zredukowaniu zużycia paliw kopalnych, na czele z węglem, co samo w sobie należy uznać za proekologiczne.
Budowa kotłowni przystosowanej do spalania biomasy rolnej nie jest droższa w porównaniu z np. kotłownią gazową czy węglową. Co więcej, właściciele kotłów na olej opałowy mogą je zmodernizować w kierunku opalania biomasą (pelletem) – wymaga to jedynie wymiany palnika.
Co prawda kryzys, z jakim mieliśmy do czynienia na przełomie 2022 i 2023 roku, wydaje się być zażegnany, jednak pokazał on, że w obliczu zawirowań geopolitycznych wystarczy jedno nieprzewidziane wydarzenie, aby całkowicie zdestabilizować funkcjonowanie tradycyjnych systemów energetycznych opartych o paliwa kopalne.
Wszyscy pamiętamy niedobory węgla i jego zawrotne ceny. Konsekwencje kryzysu do dziś odczuwają odbiorcy gazu ziemnego (wysokie ceny), a sporo mówi się również o wprowadzeniu embargo na rosyjski LPG, co wywindowałoby ceny propanu.
Na tym tle biomasa jawi się, jako stosunkowo najbardziej przewidywalny surowiec energetyczny, zwłaszcza ta produkowana na własne potrzeby i przetwarzana w miejscu jej wytworzenia, czyli w gospodarstwie rolnym.