Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że kotły gazowe dużej mocy będą fundamentem energetyki zawodowej w krajach rozwiniętych. Dziś stopniowo zaczyna się od nich odchodzić, zastępując je lub uzupełniając o kotły biomasowe. Skąd wziął się ten trend, obserwowany nie tylko w zakładach wytwórczych energii, ale też w fabrykach i różnego rodzaju zakładach przemysłowych? Zastanawiamy się nad tym w naszym artykule.
Przez lata przywykliśmy do tego, że gaz po prostu jest. Sytuacja diametralnie się zmieniła po agresji Rosji na Ukrainę. Zablokowanie wschodniego kierunku importu gazu spowodowało, że ceny surowca wystrzeliły, a jego dostępność była bardzo ograniczona. Wiele krajów, włącznie z Polską, zawarło niekorzystne kontrakty na dostawy gazu skroplonego, byle tylko nie ryzykować, że tego surowca zabraknie – zarówno na potrzeby energetyki, jak i przemysłu.
Dziś ceny gazu ziemnego ponownie są niskie, natomiast problem jego ograniczonej dostępności wcale nie zniknął. Sytuacja z jesieni 2022 roku i zimy 2023 roku otrzeźwiła wiele państw, zwłaszcza europejskich, które przyspieszyły inwestycje zmierzające do uniezależnienia się od błękitnego paliwa. Jedną z najchętniej wybieranych opcji są instalacje biomasowe.
Gaz ziemny od zawsze stanowił narzędzie politycznych nacisków, natomiast w ciągu minionego roku ten problem nabrzmiał do gigantycznych rozmiarów. Nikt nie ma wątpliwości, że odpowiedzialne państwo nie może uzależniać się od jednego rodzaju paliwa, którego nie pozyskuje i nie produkuje w wystarczających ilościach we własnym zakresie.
Stąd obserwujemy wyraźny zwrot w kierunku stawiania na takie instalacje wytwórcze energii, które mogą być zasilane paliwem z jednej strony stabilnym, względnie niedrogim, ale przede wszystkim dostępnym lokalnie. Biomasa idealnie wpisuje się w ten postulat.
Wykorzystanie biomasy do produkcji energii – na gruncie energetyki zawodowej, jak i prywatnych zakładów przemysłowych – nie jest żadną nowością. Faktem jest natomiast, że znaczący wzrost zainteresowania instalacjami stricte przystosowanymi do przetwarzania biomasy nastąpił dopiero w ostatnich latach.
Powodem jest nie tylko dostępność i niezła wydajność energetyczna biomasy, ale również fakt, że to paliwo wciąż jest wspierane na poziomie unijnych przepisów. Inwestycje w instalacje biomasowe nie są więc obarczone wysokim ryzykiem – jest mało prawdopodobne, aby w przewidywalnej przyszłości ich eksploatacja została w istotny sposób ograniczona na gruncie prawa europejskiego czy krajowego.
Choć OZE to bez wątpienia przyszłość i już dziś dysponujemy instalacjami, które stanowią kluczowe elementy systemów energetycznych krajów unijnych (w tym Polski), to nawet najwięksi entuzjaści tych technologii muszą przyznać: OZE na tym etapie nie mogą uchodzić za źródła stabilne.
W dobie gwałtownie rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną potrzebujemy instalacji, które mogą pracować w trybie ciągłym. Ten postulat spełniają instalacje gazowe, natomiast z omówionych wcześniej przyczyn odchodzi się od nich na rzecz właśnie m.in. kotłowni zasilanych biomasą drzewną i rolną.