Czy światowa energetyka zrezygnuje z biomasy? Nie ma na to żadnych szans

Marek Szydełko
22.12.2021

W dyskusji nad przyszłością energetyki dość często przewija się temat całkowitego odejścia od procesu spalania paliw. Co ciekawe nie chodzi tylko o węgiel kamienny i brunatny, ale także od produkty biomasy, włącznie z drewnem. Ortodoksyjni wyznawcy idei pozyskiwania energii wyłącznie z wiatraków, instalacji fotowoltaicznych czy „sztucznego słońca” zapominają jednak, że światowa energetyka jest właściwie uzależniona od biomasy i rezygnacja z tego paliwa jest fizycznie niemożliwa. Co więcej: nie ma takiej potrzeby, również w kontekście zahamowania emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

Biomasa to jedno z najważniejszych paliw na świecie

Świadczą o tym twarde dane, zgodnie z którymi produkty biomasy są trzecim najczęściej wykorzystywanym rodzajem paliwa na naszej planecie. To nie może dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że biomasa jest także najstarszym paliwem energetycznym znanym ludzkości. Na długo przed węglem używaliśmy przecież np. drewna, liści czy odpadów drzewnych do produkcji ciepła.

Dziś metody termicznego przetwarzania biomasy na cele energetyczne są oczywiście znacznie bardziej zaawansowane. Mamy do dyspozycji przede wszystkim nowoczesne kotły dużej mocy, które wytwarzają parę zasilającą potężne turbiny produkujące energię elektryczną. Biomasa jest oczywiście wykorzystywana także do produkcji energii cieplnej – i to zarówno na poziomie instalacji profesjonalnych, jak i domowych.

Biomasę można jednak przetwarzać na cele energetyczne także w inny sposób. Dobrym przykładem będą tutaj biogazownie, które dziś mają bardzo duży udział w światowym rynku energetyki – choć niemal wyłącznie w krajach rozwiniętych, jak Niemcy czy państwa skandynawskie. W Polsce temat biogazowni nadal raczkuje.

Unia Europejska bez biomasy? To się nie uda

Właśnie kraje Unii Europejskiej mają być największymi „testerami” rozwiązań z dziedziny OZE. Zgodnie z życzeniem Komisji Europejskiej wspólnota do 2050 roku ma być zeroemisyjna. To mrzonka, choć ważnym elementem wspomagającym odchodzenie od węgla i innych paliw kopalnych jest właśnie biomasa.

Nie mówi się głośno o tym, że dziś około 50 proc. energii Unii Europejskiej wyprodukowanej z OZE pochodzi właśnie z biomasy. Pod względem efektywności z tym paliwem nie mogą się równać ani elektrownie wiatrowe, ani fotowoltaiczne, ani wodne.

Dlatego teoria, że Unia Europejska w ciągu najbliższych 30 lat całkowicie odejdzie od spalania paliw na rzecz perfekcyjnie czystych źródeł jest oderwana od rzeczywistości. To właśnie biomasa może i z pewnością będzie kluczem do dekarbonizacji Europy, a pewnie i całego świata. Jest przecież powszechnie dostępna, występuje na całej planecie, a jej produkcja jest tania i nie ma tak negatywnego wpływu na środowisko, jak chociażby wydobywanie węgla czy gazu.

Podobny scenariusz prawdopodobnie spełni się w Polsce

Nasz kraj jest dobrym przykładem wykorzystania biomasy w energetyce zawodowej (choć niekoniecznie w optymalny sposób – poprzez współspalanie), ponieważ jest to drugie najczęściej stosowane odnawialne źródło energii nad Wisłą. Tylko w 2019 roku biomasa oraz biogaz odpowiadały za około 19 proc. całej energii wyprodukowanej z OZE.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie