Biomasa ma ogromne znaczenie dla polskiego rynku energetycznego. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego udział biopaliw stałych w energii pozyskiwanej z OZE stanowi aż 80%. To się prędko nie zmieni, bo potencjał, szczególnie polskiej wsi, nadal jest niewykorzystany.
Rolnictwo jest kluczową gałęzią polskiej gospodarki, ale warto patrzeć na nie nieco szerzej, także z uwzględnieniem potencjału energetycznego. Odpady rolnicze, które do niedawna były marnowane, mogą z powodzeniem zostać wykorzystane do zasilania nawet sporych elektrowni, nie wspominając już o biogazowniach czy o domowych instalacjach opartych na kotłach opalanych biomasą.
Ciekawostka
W tym kontekście absurdem jest informacja, że Polska spala w dużej mierze biomasę sprowadzaną z... Ukrainy, choć rodzimi dostawcy byliby w stanie zapewnić potrzebną ilość materiału energetycznego.
Biomasa mimo to ma i nadal będzie mieć największy wpływ na rozwój rynku OZE w naszym kraju. Nie bez powodu. Rozległe tereny leśne i rolnicze sprzyjają produkcji materiału energetycznego, który jest tani i dobry jakościowo. Wystarczy to tylko wykorzystać.
Polska nie ma właściwie wyjścia, ponieważ zostało nam niewiele czasu na zdywersyfikowanie źródeł energii. Nieopłacalne wydobycie węgla, kosztowne w utrzymaniu i nieekologiczne elektrownie węglowe – to obecnie największe problemy naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Mocniejsze postawienie na biomasę – we wszystkich obszarach gospodarki, także w produkcji paliw – pozwoliłoby istotnie uniezależnić się od węgla, a w konsekwencji nawet obniżyć ceny za energię dla końcowych odbiorców.
Sama biomasa to jednak nie wszystko. Polska musi mocniej wykorzystywać także inne odnawialne źródła energii, na czele z budową elektrowni wiatrowych i wodnych. Tutaj potencjał jest ogromny, szczególnie na północy kraju.
Wspomniane obszary wiejskie, przy odpowiednim wsparciu rządowym, mogłyby w ciągu kilkunastu najbliższych lat całkowicie uniezależnić się od dostaw wyprodukowanej konwencjonalnie energii. Poza biomasą spalaną w instalacjach grzewczych i biogazowniami istnieje przecież jeszcze ogromny potencjał dla wykorzystania np. fotowoltaiki.
Warto pamiętać, że do 2020 roku udział odnawialnych źródeł energii w gospodarce energetycznej Polski musi wynosić 15%. Uda się to osiągnąć, jeśli zintensyfikujemy wykorzystanie dostępnych źródeł – na czele z biomasą. I to nie tylko w instalacjach domowych, ale przede wszystkim przemysłowych.