Co zrobić, aby kotłownia na biomasę była tania w eksploatacji?

Jerzy Biernacki
24.03.2020

W branży instalacyjnej dość powszechny jest pogląd, że kotłownia zasilana biomasą to jedno z najtańszych rozwiązań dla przemysłu. Ma to być uzasadnione chociażby niskimi cenami biomasy drzewnej, jak również jej bezproblemową dostępnością oraz generalnie ekonomicznością nowoczesnych kotłów przystosowanych do spalania tego rodzaju paliwa. Rzeczywistość dość często weryfikuje tak hurraoptymistyczne podejście. Wielu właścicieli kotłowni biomasowych zauważa spore zużycie paliwa i łapie się za głowę opłacając kolejną fakturę za np. zrębki czy pellet. Zwykle jest to efekt błędów popełnionych na etapie wyboru i instalacji kotła, jak również projektowania samej kotłowni. Co zatem można i należy zrobić, aby rzeczywiście móc cieszyć się tanią eksploatacją kotłowni na biomasę?

Po pierwsze: odpowiedni kocioł

Nie możemy zacząć od niczego innego, jednak praktyka pokazuje, że słowo „odpowiedni” bywa interpretowane na najróżniejsze sposoby. Tymczasem sprawa jest bardzo prosta: kocioł musi zostać dobrany pod kątem zarówno specyfiki środowiska, w którym przyjdzie mu pracować, jak również docelowego rodzaju paliwa oraz oczekiwań użytkownika w zakresie obsługi, kosztów eksploatacji i serwisu. Częstym błędem, który rzutuje później na zużycie paliwa, jest zakup kotła „uniwersalnego”, zwykle jeszcze o nieodpowiedniej mocy.

Po drugie: zorientowanie się w kwestii dostępu do biomasy

To bardzo ważna sprawa, która jest niestety regularnie bagatelizowana. Biomasa to nie tylko pellet czy drewno kawałkowane, ale także owies, zrębki czy pestki roślinne. Przed zakupem kotła warto się więc zorientować, do jakiego rodzaju paliwa mamy najłatwiejszy, a więc najtańszy dostęp. Jeśli przykładowo zainwestujemy w kocioł na suche zrębki drzewne, a później okaże się, że paliwo trzeba ściągać od producenta na drugim końcu Polski, to oczywiście cena biomasy będzie bardzo wysoka.

Ważne!

Biomasa różni się nie tylko frakcją, ale także wilgotnością. Część kotłów jest przystosowana do spalania wręcz mokrej biomasy, inne natomiast wymagają załadunku suchego paliwa. Warto na to zwrócić uwagę.

Po trzecie: automatyzacja pracy kotłowni

Generalna zasada brzmi: jeśli chcemy, aby kocioł na biomasę pracował ekonomicznie, to nie zmieniamy ciągle nastaw. Bardzo częstym błędem jest wychodzenie przed szereg i poprawianie automatyka, który ustawił kocioł po rozruchu. Efekt jest taki, że urządzenie nie pracuje w optymalnym zakresie np. temperatury, bo najczęściej użytkownicy starają się „zdławić” kocioł, by ten zużywał mniej paliwa. Nigdy tego nie robimy, ponieważ może to doprowadzić do przyspieszenia procesu korozji.

Pisząc o automatyzacji warto wspomnieć również o dostępnych rozwiązaniach, które przekładają się nie tylko na ekonomiczność pracy kotła, ale także zwalniają z obowiązku jego bieżącej obsługi – co przecież także ma wpływ na koszty eksploatacji. Mamy na myśli chociażby układ odpopielania, transportu paliwa z oddalonego silosa czy zasobnika oraz recyrkulacji spalin, co akurat zawsze przekłada się na ekonomiczniejszą pracę kotła.

Po czwarte: regularny serwis kotłowni

Wspominamy o tym na końcu, co jednak nie oznacza, że serwis ma najmniejszy wpływ na zużycie paliwa i ogólne koszty użytkowania kotłowni na biomasę. Wprost przeciwnie. Serwis służy nie tylko usunięciu drobnych problemów czy podbiciu karty gwarancyjnej. Ważnym elementem jest również sprawdzenie nastaw i ewentualne wprowadzenie korekt.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie