Wsparcie produkcji roślin energetycznych – ważne zadanie stojące przed rządem i samorządami

Mateusz Rąbalski
15.12.2021

Produkcja rolnicza jest wskazywana, jako jedna z tych branż, które w niedalekiej przyszłości mogą mieć poważne problemy. Po części jest to spowodowane koniecznością ograniczenia eksploatacji gruntów rolnych (przynajmniej w zakresie stosowania sztucznych nawozów), po części coraz mocniejszym akcentem kładzionym na nowe technologie wytwarzania modyfikowanej żywności. Rolnictwo musi się więc stopniowo przekształcać, a jednym z ciekawszych kierunków jest produkcja roślin energetycznych. Polska ma do tego znakomite warunki, dlatego czas najwyższy, aby tym tematem zainteresowała się strona rządowa, a także samorządy.

Czym są rośliny energetyczne?

Rośliny energetyczne to wszystkie gatunki roślin, które mogą być wykorzystywane na cele produkcji energii – zarówno elektrycznej, jak i cieplnej. Do tej grupy zaliczymy między innymi:

  • wierzbę wiciową,
  • rdest,
  • kukurydzę,
  • rzepak,
  • słonecznik,
  • trzcinę,
  • różę,
  • topolę.

Część z tych roślin jest już oczywiście uprawiana w Polsce na masową skalę, natomiast wciąż ich głównym odbiorcą jest przemysł spożywczy. Warto natomiast zgłębić temat wykorzystania tych roślin na cele energetyczne, czyli przetwarzania ich do postaci biomasy.

Biomasa to paliwo energetyczne, które w Polsce jest wykorzystywane w energetyce zawodowej od dobrych kilkunastu lat – głównie w procesie współspalania. Nasz kraj jest jednym z najbardziej zagrożonych negatywnymi skutkami procesu odchodzenia od paliw kopalnych, ponieważ nie dysponujemy infrastrukturą OZE pozwalającą zaspokoić krajowe zapotrzebowanie na energię.

Mamy natomiast wiele instalacji przystosowanych do spalania i współspalania biomasy, które mogą – przynajmniej w okresie przejściowym – pomóc nam w osiągnięciu celów klimatycznych postawionych przez Komisję Europejską.

Wielka szansa dla polskiego rolnictwa

Już dziś nie brakuje producentów rolnych, którzy mają poważne problemy z osiągnięciem zyskowności swojego biznesu. Dotyczy to w głównej mierze mniejszych rolników. Produkcja roślin energetycznych może być dla nich bardzo dobrą okazją do częściowego przebranżowienia się, ale jednocześnie pozostania na roli.

Warunek jest jeden: muszą pojawić się rynki zbytu. I tutaj wielką rolę do odegrania mają właśnie rządzący, włącznie z gminami. To na poziomie samorządu mogą zapadać decyzje dotyczące na przykład uruchamiania instalacji energetycznych do spalania biomasy czy przetwarzania jej w inny sposób (biogazownie).

Pozwoliłoby to z jednej strony zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne kraju, a z drugiej zapewnić części rolników spokojne funkcjonowanie, opłacalne prowadzenie biznesu oraz kontynuowanie uprawy ziemi.

Zyskują wszyscy

Wsparcie produkcji roślin energetycznych byłoby korzystne dla każdej ze stron. Samorządy zyskają względnie tani nośnik energii. Rolnicy będą kontynuować produkcję lub ją rozszerzać, również na mocno już wyeksploatowanych gruntach (specyfiką roślin energetycznych jest wysoka odporność na choroby, szkodniki oraz niewielkie wymagania glebowe).

Jako kraj natomiast moglibyśmy realnie zwiększyć udział ekologicznych instalacji do produkcji energii, tanich w uruchomieniu, ale także w eksploatacji – to powinno bezpośrednio przełożyć się na zahamowanie podwyżek cen prądu i ciepła dla odbiorców końcowych.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie