Obawy wokół energetyki. Co może nam grozić podczas najbliższej zimy?

Antoni Kwapisz
01.09.2022

Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas jedna z najtrudniejszych zim w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Powodem są oczywiście braki podstawowych surowców energetycznych, a co za tym idzie ich bardzo wysokie ceny. Polska teoretycznie jest zabezpieczona (rząd chwali się pełnymi magazynami gazu i masowcami z węglem, które płyną do naszych portów), ale rozsądek podpowiada, że do nadchodzącej zimy trzeba się przygotować we własnym zakresie, bez oglądania się na działania polityków. Obawy wokół krajowej energetyki są jak najbardziej uzasadnione, a największe zagrożenia omawiamy w naszym artykule.

Brak węgla dla elektrociepłowni

Dużo mówi się o tym, że na składach brakuje węgla dla odbiorców indywidualnych. Jednak znacznie poważniejszym problemem jest to, że tego węgla może zabraknąć elektrociepłowniom, które odpowiadają za nasze bezpieczeństwo energetyczne.

W całej Europie trwa wręcz bezpardonowa walka o każdą tonę węgla z egzotycznych kierunków, jak Mozambik, Kolumbia czy RPA. Do wyścigu włączyli się nawet Niemcy, którzy już odkurzają swoje zapomniane instalacje węglowe. Nie ma zatem żadnej gwarancji, że tej zimy elektrociepłownie będą mogły pracować z pełną wydajnością.

Blackout, który nie jest tylko katastroficzną wizją

Do tej pory blackouty były czymś w rodzaju „czarnej Wołgi” – straszakiem, teorią spiskową, interesującym, choć mało realnym scenariuszem. Dziś natomiast nie ma chyba osoby, która dałaby sobie odciąć rękę za to, że w Polsce tej zimy nie nastąpią przerwy w dostawach prądu.

Najbardziej prawdopodobne jest ograniczenie dostaw dla przedsiębiorstw, co oczywiście natychmiast odbije się na gospodarce. W skrajnym przypadku blackout dotknie również niektóre gospodarstwa domowe. Głównym czynnikiem jest to, o czym wspomnieliśmy wcześniej: ryzyko niedoborów węgla energetycznego.

Szaleńczo drogie paliwa dla gospodarstw domowych

Ten problem obserwujemy już dziś, ale może się on jeszcze pogłębić. Tona węgla za 5000 zł? Brzmi nierealnie, ale czy podobnie nie brzmiały zapowiedzi podwyżek do 3000 zł? Kto może, ten kupuje paliwa grzewcze już dziś, nie oglądając się na cenę, ale wyłącznie na dostępność.

Wiele gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw inwestuje również w zmianę systemu grzewczego, przechodząc albo na pompy ciepła i gaz, albo na rozwiązania alternatywne, spośród których warto wyróżnić kotłownie zasilane biomasą rolną i leśną.

Smog

O tym niebezpieczeństwie nie mówi się zbyt wiele, natomiast pamiętajmy, że smog ma bezpośredni związek z energetyką. Polska od lat jest w czubie niechlubnej listy krajów z najgorszą jakością powietrza. To, co udało się poprawić w ostatnim czasie (m.in. poprzez termomodernizację budynków i wymianę źródeł ciepła) w ciągu najbliższej zimy może zostać zaprzepaszczone. Powód? Gwałtowne pogłębienie się zjawiska ubóstwa energetycznego, które pchnie wiele osób do opalania domowych kotłów i pieców dosłownie byle czym.

Jak widać tych zagrożeń wiszących nad polską energetyką jest mnóstwo i co najważniejsze – są to zagrożenia realne. Aby częściowo zminimalizować własne ryzyko warto już teraz pomyśleć nie tylko o zaopatrzeniu się w podstawowe nośniki energii, ale też o modernizacji kotłowni w kierunku tańszych i łatwiej dostępnych paliw (np. kotłownia na biomasę) czy o zainwestowaniu w odnawialne źródła, na czele z instalacją fotowoltaiczną (to szczególnie może się opłacić przedsiębiorstwom). 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie