Zakup nowego kotła na biomasę to spora inwestycja, szczególnie jeśli mówimy tutaj o konstrukcji do zastosowań przemysłowych. Nabywcy zwykle szanują swoje pieniądze i nie chcą popełnić kosztownego błędu – przykładem może być zakup zbyt małego lub niedostatecznie ekonomicznego urządzenia. Nadrzędna zasada brzmi: przed podjęciem decyzji trzeba koniecznie wypytać producenta kotła lub sprzedawcę o kilka bardzo istotnych kwestii, w tym takich, o których większość nabywców zwyczajnie zapomina, skupiając się tylko na cenie. Gotowym zestawem pytań dzielimy się w naszym poradniku.
To bardzo ważna, choć wciąż dość często bagatelizowana sprawa. Na początek garść faktów. Od 1 października 2017 roku w Polsce obowiązuje zakaz sprzedaży kotłów, które nie spełniają norm emisji spalin klasy 5 według normy PN EN 303-5:2012. W przepisach szybko jednak znaleziono lukę. Okazało się, że nie dotyczą one kotłów przeznaczonych do przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz do spalania biomasy niedrzewnej – przykładowo słomy, pestek, łupin orzechów czy ziarna (wykorzystywanych głównie w rolnictwie).
Efekt? Na rynku pojawili się sprzedawcy i producenci, którzy nadal oferowali nieekologiczne kotły, w tym biomasowe, przeznaczone do zastosowań typowo grzewczych lub energetycznych. Spora grupa nabywców nie miała tego świadomości i zainwestowała w przestarzałe technologicznie konstrukcje, tym samym narażając się na wysokie koszty eksploatacji, jej uciążliwość, a także generując spaliny zanieczyszczające środowisko naturalne.
Na szczęście doczekaliśmy się doprecyzowania przepisów. Od 12 marca 2019 roku obowiązuje nowe rozporządzenie Ministra Przedsiębiorczości i Technologii, które praktycznie uniemożliwia już swobodną sprzedaż kotłów, niezależnie od ich oficjalnego przeznaczenia. Obecnie na polskim rynku mogą być oferowane wyłącznie kotły co najmniej 5 klasy emisji spalin. Warto jednak dopytać o to sprzedawcę lub producenta, aby mieć pewność, że nie kupuje się przestarzałego technologicznie urządzenia i nieświadomie nie łamie obowiązujących przepisów.
I tutaj uwaga: nie należy zadowalać się tylko deklaracją sprzedawcy, bo ten w celach marketingowych może powiedzieć i napisać właściwie cokolwiek. Sprawność energetyczna nowoczesnego kotła biomasowego może i powinna być sprawdzona oraz udokumentowana. Jednocześnie radzimy nie zwracać uwagi na oferty, w których sprawność wynosi rzekomo 99 czy 100%, bo specyfika kotła na biomasę wyklucza osiągnięcie takiego wyniku – nawet po zastosowaniu recyrkulacji spalin.
Za bardzo dobry, w pełni satysfakcjonujący wynik, należy uznać każdy powyżej 94%, przy czym jeszcze raz podkreślamy, że sprzedawca lub producent musi umieć uargumentować taką sprawność i przedstawić wiarygodne dowody na jej potwierdzenie. Tak wysokie wyniki są charakterystyczne w zasadzie tylko dla kotłów z recyrkulacją spalin – jeśli więc dany model jej nie posiada, to sprawność 94-95% jest praktycznie niemożliwa do osiągnięcia.
Rzeczywistość polskiego rynku sprzedaży kotłów biomasowych zwykle wygląda tak: sprzedawca oferuje kocioł i w opisie umieszcza informację, że jest on przeznaczony do spalania każdego typu biomasy. Niezorientowany w temacie nabywca może łatwo wpaść w pułapkę i narobić sobie problemów.
Pamiętajmy zatem: to, jakie paliwo biomasowe może być spalane w danym kotle, zależy od jego konstrukcji, przede wszystkim metody załadunku oraz rodzaju rusztu. Generalnie jest tak, że kotły przeznaczone do spalania suchej biomasy (np. pelletu) nie mogą być zasilane biomasą wilgotną (np. świeżymi zrębkami drzewnymi), ponieważ odbiłoby się to bardzo negatywnie na jakości spalin oraz przyspieszyło proces korozji.