Zjawisko cofania się spalin z kotła węglowego do kotłowni (podczas otwierania drzwiczek zasypowych) jest wyraźnym sygnałem świadczącym o tym, że proces spalania paliwa nie przebiega w sposób prawidłowy. Nigdy nie należy tego bagatelizować, ponieważ w skrajnym przypadku grozi to nawet zaczadzeniem, jeśli kotłownia jest połączona z budynkiem mieszkalnym. Co może być przyczyną cofania się spalin?
Czopuch, czyli element wylotu spalin, umożliwia ręczne regulowanie ilości spalin wydobywających się kominem na zewnątrz budynku. Wiele osób wykazuje się tutaj nadgorliwością i przymyka czopuch, aby tym samym uzyskać niższe zużycie paliwa. Choć ta metoda potrafi być skuteczna, to jednocześnie grozi właśnie zjawiskiem cofania się spalin. Zwłaszcza, gdy zapomnimy otworzyć czopuch przed ponownym zasypaniem paleniska.
Jest to bardzo niebezpieczne zjawisko, które grozi nawet wybuchami i rozerwaniem konstrukcji kotła. Ciąg wsteczny może być spowodowany zarówno nieprawidłową konstrukcją komina (gdy jest zbyt niski i np. nie wystaje ponad kalenicę), jak również specyficznymi wirami powietrznymi czy zanieczyszczeniem komina spalinowego. W takiej sytuacji bezwzględnie należy wezwać kominiarza, który przeprowadzi oględziny i postawi diagnozę.
Zdecydowanie najkorzystniejszą metodą palenia w kotle węglowym jest tzw. górne spalanie. Polega ono na ułożeniu warstwy paliwa, a następnie podpaleniu jej od góry. Minimalizuje to ilość produkowanych spalin, a tym samym ogranicza zjawisko dymienia, nie wspominając już o tym, że pozwala realnie zmniejszyć ilość zużywanego paliwa. Cofanie się dymu do kotłowni często obserwują właściciele, którzy zasypują żar świeżą porcją węgla – szczególnie zawilgoconego.