Kolektory słoneczne w domu jednorodzinnym – czy to ma w ogóle sens?

Antoni Kwapisz
12.12.2016

Temat jest bardzo kontrowersyjny, ponieważ bezpośrednio dotyczy pieniędzy. A te – jak powszechnie wiadomo – chce mieć każdy. Dlatego właściciele domów jednorodzinnych swego czasu dosłownie „rzucili się” na kolektory słoneczne i zaczęli je masowo montować na dachach swoich budynków. Od kilku lat obserwujemy jednak odwrót od tego trendu. Dlaczego? Ponieważ taka inwestycja nie ma zawsze ma ekonomiczne uzasadnienie.

Wysoki koszt, a zyski trudne do przewidzenia

Choć firmy zajmujące się montowaniem kolektorów słonecznych w domach jednorodzinnych twierdzą, że ich konstrukcje zwracają się w zawrotnym tempie, to prawda jest inna. Na zwrot z inwestycji trzeba czekać bardzo długo. Jest to oczywiście zależne od zużycia wody w domu, jednak średni należy przyjąć minimum 5-7 lat oczekiwania. To dużo czy mało? Każdy powinien odpowiedzieć sobie samemu.

Dla przeciętnego Kowalskiego, który za ciężkie pieniądze wybudował dom i spłaca wysoki kredyt, wizja przeznaczenia około 10.000 złotych (przeciętny koszt montażu kolektorów) jest trudna do przełknięcia. Szczególnie w sytuacji, gdy koszt przygotowania centralnej wody użytkowej nie jest szczególnie wysoki.

Do montażu kolektorów nigdy nie przekonają się osoby, które ogrzewają domy paliwem stałym w postaci węgla, a tym bardziej biomasy. Koszt CWU jest bowiem na tyle niski, że zwrot z inwestycji w sensownym czasie stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Co więcej – w naszym kraju przybywa instalacji opartych na nowoczesnych pompach ciepła, których eksploatacja jest na tyle tanie, że montaż kolektorów staje się zwyczajnie nieopłacalny.

Pokolenie tych, którzy nie zapuszczają głęboko korzeni

To kolejny problem, o którym mówi się stosunkowo rzadko. Współcześni młodzi ludzie budujący swoje domy nie myślą już w kategoriach, że zostaną tu na zawsze. Biorą pod uwagę możliwość przeprowadzki w sytuacji, gdy koszty utrzymania okażą się zbyt wysokie lub okolica przestanie im odpowiadać. W takiej sytuacji opcja „zamrożenia” dużej gotówki po prostu odpada.

Duże kontrowersje budzi też sama rzeczywista efektywność paneli słonecznych. W naszych warunkach klimatycznych można na nie liczyć praktycznie tylko przez pół roku. Zimą kwestię CWU i tak załatwia kocioł grzewczy czy pompa, a więc sens inwestowania w kolektory ponownie zostaje podważony.

Opcja dla ekologów?

Z tych rozważań płynie prosty wniosek: kolektory słoneczne są przeznaczone chyba już tylko dla hoteli, osób zaangażowanych w dbanie o środowisko naturalne oraz szczęściarzy, którym udało się uzyskać sporą dotację na montaż instalacji. W tym ostatnim przypadku inwestycja rzeczywiście ma sens, choć pamiętajmy, że dotacja jest de facto preferencyjnym kredytem.

Kolektory słoneczne znikają więc z krajobrazu polskiej wsi – podobnie dzieje się na zachodzie Europy, gdzie coraz większe znaczenie mają instalacje oparte na paliwie naturalnym, czyli biomasie. Wydaje się, że to jest właśnie przyszłość.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie