Minister Klimatu i Środowiska, Paulina Hennig-Kloska, potwierdza, że rząd nie będzie dłużej mrozić cen energii. Od połowy roku czekają nas stopniowe podwyżki, które – jak przekonuje minister – nie przekroczą 15%.
Pomysł rządu jest prosty. Wychodzenie z zamrożenia cen energii ma być stopniowe, aby nie doszło do gwałtownego urealnienia cen, co mocno uderzyłoby nas po kieszeni. 15-procentowe podwyżki od lipca przełożyłyby się na wzrost średniego rachunku za energię o około 30 zł miesięcznie.
Aby zrównoważyć wzrost cen energii, ministerstwo rozważa również wprowadzenie dodatkowej taryfy w drugiej połowie roku. Ma to stanowić jedno z rozwiązań mających na celu łagodzenie wpływu podwyżek na konsumentów.
Przypomnijmy, że zamrożone ceny energii przestaną obowiązywać w połowie roku. W związku z tym rząd planuje wprowadzić nowe regulacje, które zapewnią stabilizację cen oraz ochronę odbiorców przed nadmiernymi obciążeniami finansowymi. Szczegóły prawdopodobnie poznamy jeszcze w marcu.