Kryzys energetyczny przypomni nam o potencjale biomasy?

Mariusz Siwko
27.01.2022

W całej Europie od jesieni 2021 roku szaleje nienotowany od wielu lat kryzys energetyczny. Ma on związek przede wszystkim z agresywną polityką Rosji, która ograniczając dostawy gazu (i chcąc w ten sposób wymusić szybką decyzję o uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2) wywindowała notowania błękitnego paliwa do absurdalnych, najwyższych w historii poziomów. Swoje robi również polityka klimatyczna Unii Europejskiej, zgodnie z którą wiele krajów tzw. starej Unii mocno ograniczyło produkcję energii elektrycznej z węgla. Wiele wskazuje na to, że jednym z bezpośrednich efektów trwającego kryzysu będzie mocniejsze zwrócenie się w stronę biomasy, przynajmniej w takich krajach, jak Polska.

Europa już dawno nie miała takich problemów z energią

Szalejące ceny surowców i nadciągająca zima – to nigdy nie jest dobre połączenie. Z jednej strony powoduje ono nakręcanie inflacji, z drugiej natomiast realnie zagraża krajowym gospodarkom. Dość napisać, że magazyny gazu ziemnego w państwa Europy Zachodniej na koniec 2021 roku były zapełnione w zaledwie 60 procentach (w Polsce powyżej 95 procent). Europa nie odrobiła lekcji z tego, jak chwiejne potrafią być relacje z Rosją i nie zabezpieczyła się na wypadek energetycznych szantażów Moskwy.

Nie możemy jednak zrzucać wszystkiego na rosyjski Gazprom. Kryzys energetyczny ma związek również z niedoborami energii elektrycznej. W brukselskich gabinetach przyjemnie roztacza się wizje zielonej energetyki, całkowicie wolnej od węgla i paliw drewnopochodnych. W pewnym momencie musi jednak przyjść weryfikacja tych marzeń – i właśnie mamy z tym do czynienia.

W Europie nie ma jeszcze realnej groźny blackoutu, natomiast dziś nikt nie wykluczy takiego scenariusza. Zwłaszcza w np. Szwecji, której energetyka jest praktycznie uzależniona od instalacji OZE (na czele z elektrowniami wiatrowymi). Problem w tym, że na przykład w grudniu 2021 roku na Bałtyku wiało tak słabo, że Szwecja była zmuszona kupować „brudny” prąd od Polski i płacić za niego gigantyczne pieniądze.

Jakby tego było mało, Niemcy właśnie konsekwentnie realizują swoją politykę odejścia od energetyki jądrowej – od początku 2022 roku największa europejska gospodarka korzysta już z tylko trzech działających elektrowni atomowych.

Na kłopoty biomasa?

Biomasa przez lata była uznawana przez Komisję Europejską za doskonałe paliwo przejściowe w procesie transformacji energetycznej. Obecne władze europejskie patrzą na nią mniej przychylnie, prezentując często skrajnie ekologiczne poglądy i postulując trudne do wyobrażenia rozwiązania, jak na przykład całkowita neutralność klimatyczna do 2050 roku (termin ten, przynajmniej formalnie, obowiązuje wszystkie państwa członkowskie).

Ostatnie wydarzenia na rynku energii wskazują jednak na to, że przyszedł czas, aby pogodzić się z biomasą. Zwłaszcza, że większość krajów europejskich dysponuje instalacjami przystosowanymi do spalania biomasy czy zgazowywania. Dodatkowo nie zapominajmy, że biomasa jest podstawą produkcji paliw oraz przede wszystkim biogazu, który wciąż powinien być traktowany, jako idealne rozwiązanie dla terenów wiejskich.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie