Koronawirus pogrąży polskie górnictwo?

Antoni Kwapisz
23.06.2020

Jednym z tych sektorów, które najmocniej ucierpiały w wyniku epidemii koronawirusa, jest górnictwo. Branża ta ma kolosalne znaczenie dla polskiej gospodarki, tymczasem od kilku miesięcy przeżywa ona głębokie załamanie. Powodem jest nie tylko przymusowe wstrzymywanie prac wydobywczych z powodu skokowego wzrostu liczby przypadków wirusa wśród górników.

Co najmniej jedna kopalnia do zamknięcia

Takie wieści niesie dziennik „Rzeczpospolita”, który z nieoficjalnego źródła uzyskał informację o planowanym zamknięciu jednej z kopalni należących do Polskiej Grupy Górniczej. Nie wiadomo, o który zakład dokładnie chodzi. Wiadomo natomiast, że może to być dopiero preludium do problemów, jakie dotkną cały sektor górniczy.

Póki co zaangażowania się w ratowanie górnictwa konsekwentnie odmawiają władze takich gigantów, jak PGNiG oraz PKN Orlen. Obie spółki deklarują, że nie są zainteresowane zakupem większej ilości węgla, co tylko pokazuje, jak trudne czasy nastały dla tego surowca.

Złe perspektywy dla górnictwa

Pandemia COVID-19 tak naprawdę tylko przyspieszyła odkładane od dawna zmierzenie się z rzeczywistością. Polski węgiel nie jest dziś paliwem konkurencyjnym na europejskim czy światowym rynku. Wysoka cena to jedno, ale na horyzoncie pojawiła się poważna konkurencja: gaz ziemny. Ten surowiec jest dziś wyjątkowo tani, stąd spółki energetyczne wolą inwestować w gaz, aby z jednej strony obniżyć koszty funkcjonowania, a z drugiej wejść w kolejną fazę transformacji mającej na celu ograniczenie emisji CO2.

Wiadomo natomiast, że Polska nie może sobie pozwolić na całkowite pogrzebanie górnictwa. Stąd pojawiają się pomysły na utworzenie nowej państwowej spółki, która miałaby przejmować upadające kopalnie – czytaj: dotować je i skupywać węgiel z myślą o tym, że kiedyś będzie on jeszcze dochodowym towarem.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie