Od 1 stycznia 2024 roku w większości korzystamy z ochrony państwa przed skokowymi podwyżkami cen energii, które pozostały na niezmienionym poziomie. Nie wiadomo natomiast, co się stanie po 30 czerwca, kiedy to zgodnie z ustawą ochrona ma zostać wycofana. Rząd nie składa tutaj żadnych deklaracji.
To ulubione słowo polityków pytanych o kwestie społeczne, które mogą stanowić duże obciążenie dla budżetu państwa. W podobnym tonie wypowiedział się minister finansów Andrzej Domański, który stwierdził, że decyzje o ewentualnym przedłużeniu ochrony mogą zapaść najszybciej pod koniec I kwartału 2024 roku i będą wynikać z obserwacji notowań cen energii na światowych rynkach.
Pewne jest, że jeśli ochrony nie będzie, a ceny energii dla odbiorców indywidualnych, firm, instytucji czy np. szpitali zostaną urealnione, to czeka nas bardzo droga jesień i zima 2024/2025.