Ubóstwo energetyczne wciąż jest poważnym problemem w naszym kraju, ale nie uzasadnia zatruwania wspólnego powietrza. Dlatego w wielu miastach trwają zmasowane akcje wyłapywania tzw. trucicieli, czyli osób spalających śmieci w domowych kotłach. Przynosi to efekty, czego dobrym przykładem może być Elbląg.
Straż miejska w Elblągu podsumowała swoje działania w 2020 roku, czyli jeszcze przed falą mrozów, która nawiedziła nasz kraj na początku lutego. W minionych 12 miesiącach municypalni wystawili 132 mandaty za spalanie niedozwolonych odpadów, przede wszystkim płyt meblowych, lakierowanych mebli i podłóg, olejów silnikowych, szmat i plastiku. Warto dodać, że łącznie przeprowadzono 717 kontroli, w tym na wniosek mieszkańców.
132 mandaty łącznie opiewają na sumę ponad 20 tysięcy złotych. W jednym przypadku sprawa została skierowana do sądu, który ukarał mieszkańca grzywną w wysokości 2 tysięcy złotych. Strażnicy udzielili też 138 pouczeń.
Podkreślmy, że w strażnicy miejscy w Elblągu w walce z trucicielami wykorzystują m.in. drona, choć w ubiegłym roku, z powodu choroby operatora, nie był on w użyciu tak często, jak powinien. Większość interwencji jest zatem efektem sąsiedzkich donosów, co akurat w tym przypadku należy uznać za dobrą postawę obywatelską.