Podczas gdy w Polsce wciąż dopiero szykujemy się do uruchomienia pierwszej elektrowni atomowej, nasi zachodni sąsiedzi zaczynają się wycofywać z tej technologii. Zgodnie z zapowiedziami w 2022 rok Niemcy weszły z już tylko trzema elektrowniami jądrowymi, ponieważ trzy z ostatnich sześciu zostały zamknięte w sylwestra. Do końca tego roku Niemcy mają być już całkowicie wolne od energetyki atomowej.
Niemiecki pomysł na energetykę jest znany od lat i rzutuje na politykę Komisji Europejskiej w tym zakresie. Nasi sąsiedzi do 2045 roku chcą osiągnąć neutralność klimatyczną, a do 2030 roku całkowicie odejść od spalania węgla na cele energetyczne. Ważnym krokiem w kierunku przejścia wyłącznie na OZE jest również rezygnacja z technologii jądrowej.
W 2022 roku prąd do niemieckich gniazdek będzie jeszcze płynąć z trzech elektrowni atomowych: Emsland, Izara oraz Neckarwestheim. Wszystkie trzy są jednak w stanie wygaszania, a proces ten ma się zakończyć do 31 grudnia bieżącego roku. Warto dodać, że te instalacje zostały uruchomione jeszcze w latach 80. XX wieku.
Część Niemców oraz tamtejszych ekspertów protestuje jednak przeciwko odejściu od energetyki jądrowej, wskazując na to, że działające wciąż elektrownie emitują stosunkowo niewiele dwutlenku węgla, a stanowią zabezpieczenie na wypadek gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na prąd, na przykład w okresie ostrej zimy. Póki co nowy niemiecki rząd nie planuje jednak zmieniać ścieżki obranej jeszcze przez gabinet Angeli Merkel.