Kolejne polskie miasta inwestują ogromne pieniądze w wymianę taboru na nowoczesne autobusy elektryczne. Decydują o tym względy ekologiczne, możliwość uzyskania dopłat z funduszy unijnych, ale od dawna słyszymy również o argumencie ekonomicznym. Ten ostatni został właśnie podważony na przykładzie Warszawy. W stolicy eksploatacja autobusów elektrycznych jest o wiele droższa niż spalinowych.
Z danych udostępnionych przez jednego z warszawskich radnych wynika, że w okresie od 1 listopada 2020 roku do 31 października 2021 roku szacunkowy koszt w przeliczeniu na 1 wozokilometr, wyniósł dla autobusów spalinowych 9,20 zł, a dla autobusów elektrycznych aż 11,86 zł. W tej cenie uwzględniane są takie koszty, jak zakup, amortyzacja, paliwo, naprawy, obsługa oraz inne koszty stałe ponoszone z tytułu eksploatacji pojazdów.
Różnica na niekorzyść autobusów elektrycznych jest tak duża, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek cen biletów, co będzie mieć bezpośredni związek z dalszym wprowadzaniem do taboru pojazdów zeroemisyjnych, które docelowo mają całkowicie wyprzeć autobusy napędzane silnikami wysokoprężnymi.
Dodatkowe wątpliwości budzą koszty utylizacji zużytych baterii, na które producenci udzielają 7 lat gwarancji, podczas gdy szacowany okres eksploatacji autobusów elektrycznych ma wynieść 12 lat.
Obecnie warszawski ZTM dysponuje 160 autobusami elektrycznymi. 145 pojazdów jest zasilanych gazem ziemnym, a około 1100 olejem napędowym.