Szacuje się, że w Polsce z ogrzewania węglowego korzysta ponad 30% gospodarstw domowych. Liczba indywidualnych kotłów sukcesywnie maleje, co nie zmienia faktu, że węgiel kamienny i drewno opałowe jeszcze przez wiele lat będą miały duży udział w ogrzewnictwie. Powód jest prosty: relatywnie niski koszt, a także fakt, iż większość właścicieli kotłów na paliwo stałe nie może sobie pozwolić na wymianę źródła ciepła (nawet przy funkcjonujących dotacjach). Węgiel jest dziś pod silną presją ze strony organizacji ekologicznych. Domowe paleniska obarcza się całą winą za zjawisko smogu i drastyczne pogorszenie jakości powietrza. Okazuje się jednak, że problemem nie jest samo paliwo, ale błędy w korzystaniu z niego do celów grzewczych. Jak zatem poprawnie palić w piecu węglowym, by nie truć środowiska, a jednocześnie zachować niskie koszty ogrzewania?
Żadne techniki spalania węgla niewiele pomogą, jeśli kupujesz paliwo niewiadomego pochodzenia, bardzo tanie, a więc o adekwatnej do ceny jakości. W Polsce niestety mamy problem z takim węglem, który dosłownie zalewa składy i kusi zwłaszcza gorzej sytuowanych nabywców. Pamiętaj jednak, że kupując takie paliwo wcale nie oszczędzasz – niska kaloryczność i wysoka zawartość popiołu przekładają się na niższą efektywność pracy kotła.
Węgiel należy kupować z pewnego źródła. Dobrym przykładem będzie tutaj firma Factum, która jest największym w regionie kujawsko-pomorskim dostawcą węgla zarówno dla odbiorców hurtowych, jak i indywidualnych (dostępny jest węgiel luzem oraz workowany). Węgiel możesz zamówić online na stronie www.factum.net.pl.
Stan kotła ma olbrzymi wpływ na efektywność spalania węgla kamiennego. Dlatego przed rozpaleniem pieca należy bardzo dokładnie oczyścić ściany komory paleniskowej z ewentualnej sadzy przy pomocy drucianej szczotki. Obowiązkowo usuwamy popiół z popielnika. Gruntowne czyszczenie kotła przeprowadzamy minimum raz w tygodniu.
Jest to zdecydowanie najlepsza metoda, która z jednej strony ogranicza do minimum produkcję czarnego dymu i tym samym emisję szkodliwych spalin, a z drugiej pozwala realnie zaoszczędzić na kosztach ogrzewania.
Rozpalanie od góry zaczynamy od wsypania węgla do komory paleniskowej. Następnie układamy na węglach rozpałkę (najlepiej suche kawałki drewna). Na sam koniec układamy podpałkę, czyli na przykład trociny czy kawałki papieru. Podpalamy. W tej metodzie chodzi o to, aby ogień schodził w dół wypalając wszystko to, co normalnie byłoby dymem. W ten sposób powstaje bardzo efektywny energetycznie koks.
Chcąc zachować stałopalność w kotle bez podajnika, nie da się uniknąć konieczności regularnego dokładania węgla. I tutaj uwaga! Nigdy nie wysypujemy go na żar. Najpierw należy zepchną żarzące się węgliki w kierunku bocznej ściany komory paleniskowej, a następnie ułożyć nową porcję węgla. Jest to tak zwane dokładanie od boku, które również przeciwdziała powstawaniu dymu i emisji szkodliwych spalin.
Stosując się do tych bardzo prostych zasad poprawnego palenia w piecu węglowym, nie tylko przyczynisz się do ograniczenia zjawiska smogu (dając również dobry przykład sąsiadom), ale także zaoszczędzisz nawet 1/3 paliwa. W sezonie grzewczym może to oznaczać, że zużyjesz np. o 500 kilogramów mniej węgla. Warto zatem zmienić swoje przyzwyczajenia.
Artykuł partnera