Prądy morskie to niewyczerpane źródło energii, z którego dziś praktycznie nie korzystamy. Jedynie kilka krajów prowadzi testy tego rozwiązania, a najbliżej opracowania konkretnej technologii są Japończycy.
W Japonii zakończono ponad trzyletnie testy prototypowej turbiny, która jest napędzana energią prądów morskich. 330-tonowe urządzenie opracowała firma IHI Corporation. Kairyu – bo tak nazwano prototyp – to urządzenie z dwudziestometrowym kadłubem oraz kadłubami wyposażonymi w generatory energii z turbinami.
Urządzenie pracowało na głębokości 50 metrów pod powierzchnią wody, wykorzystując silne prądy oceaniczne występujące u wybrzeży Japonii. Na razie testy nie dały spektakularnych wyników, ponieważ szczytowa moc generowana przez Kairyu wyniosła tylko 100 kilowatów, a więc znacznie mniej niż w przypadku standardowej turbiny wiatrowej.
IHI Corporation jednak się nie poddaje i zapowiada udoskonalenie prototypu. Naukowcy szacują, że ich rozwiązanie może generować nawet 2 megawaty energii. Gdyby urządzenie zaczęło być wykorzystywane na masową skalę, to szacunkowo z prądów oceanicznych można byłoby zaspokoić nawet 40-70 procent japońskiego zapotrzebowania na energię elektryczną.