Przydomowa studnia głębinowa to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które chcą zaoszczędzić na podlewaniu ogródka. Czasami jest to również jedyne wyjście w sytuacji, gdy działka nie ma dostępu do gminnej sieci wodociągowej. Popyt na usługi wiercenia studni głębinowych jest coraz większy, co stanowi konsekwencję procesu stepowienia Polski. O czym trzeba pamiętać zlecając taką pracę?
I mówimy tutaj o wiarygodnych badaniach, a nie popularnym „różdżkarstwie”. Przed przystąpieniem do wiercenia studni należy ustalić przypuszczalne umiejscowienie warstwy wodonośnej. Nie ma tutaj znaczenia fakt, że np. u sąsiada woda znajduje się na głębokości 15 metrów. W tym konkretnym przypadku może być zupełnie inaczej.
Badania hydrologiczne, choć trzeba za nie zapłacić, mogą uchronić inwestora przed bardzo wysokimi kosztami i frustracją. Nierzadko zdarza się, że ekipa wiercąca studnię nie jest w stanie dotrzeć do warstwy wodonośnej pomimo wykonania już bardzo głębokiego odwiertu. Wówczas trzeba się zastanowić, czy wiercimy dalej, czy może jednak rezygnujemy, ponosząc koszt nieudanej próby.
Warto przy tym pamiętać, że ekipa studniarska otrzymuje wynagrodzenie nie za znalezienie warstwy wodonośnej, ale za każdy metr odwiertu. Wyobraźmy sobie sytuację, w której odwiert ma np. 50 metrów głębokości, a i tak wciąż nie udało się dotrzeć do wody. Inwestor będzie wówczas narażony na duże straty, czego mógłby uniknąć zlecając wcześniejsze badania geologiczne.
Wielu osobom, które nie mają żadnego doświadczenia ze studniami głębinowymi wydaje się, że można mocno pogłębić odwiert w celu dotarcia do lepszej jakościowo wody. To niestety tak nie działa. Odwiert wykonuje się do momentu natrafienia na wystarczająco wydajną warstwę wodonośną. Dalsze pogłębianie studni nie ma sensu i nie jest uzasadnione ekonomicznie, ponieważ kolejna warstwa może się znajdować znacznie głębiej.
Jeśli woda czerpana ze studni głębinowej ma być wykorzystywana wyłącznie do podlewania ogródka, uzdatnianie nie jest potrzebne. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku chęci czy konieczności stosowania wody studziennej do celów bytowych. W takiej sytuacji inwestor musi liczyć się z kosztami uzdatniania wody, które mogą być niestety bardzo wysokie.
Już sam zakup urządzeń uzdatniających to wydatek rzędu minimum 5 tysięcy złotych. Wcześniej trzeba zlecić wykonanie badań laboratoryjnych składu wody, by wiedzieć, jaka metoda uzdatniania będzie najlepsza. Do tego dochodzi koszt stały w postaci zakupu np. soli w tabletkach do domowej stacji uzdatniania.