Studnia głębinowa jest źródłem prawie darmowej wody do podlewania ogródka, ale też na potrzeby domu jednorodzinnego czy firmy – jedynym kosztem jest zakup energii elektrycznej do zasilania pompy głębinowej. Wiele osób posiadających taką studnię popełnia jednak szereg prostych błędów, które mogą skutkować nie tylko pogorszeniem się jakości wody, ale również powtarzającymi się awariami instalacji czy – w skrajnym przypadku – osuszeniem źródła. Największe błędy przy eksploatacji studni głębinowej omawiamy w naszym poradniku.
To bardzo częsty błąd, który popełniają przede wszystkim osoby użytkujące studnię wyłącznie do nawadniania ogrodu. Zimą, gdy instalacja jest wyłączona, siłą rzeczy nie występuje pobór wody. W efekcie wiosną jej jakość może pozostawiać wiele do życzenia (o czym świadczy chociażby brunatny kolor wody).
Dlatego dobrze jest co jakiś czas „przepłukać” studnię, czyli po prostu pobrać z niej sporo wody, nawet jeśli nie jest nam potrzebna. Wybieramy ciepły dzień, uruchamiamy instalację i pompujemy kilka metrów sześciennych wody.
Ten błąd popełniają osoby, które nie mając wiedzy i doświadczenia w zakresie doboru pompy głębinowej rezygnują z pomocy eksperta. Samodzielny zakup pompy, najczęściej pod wpływem opinii z jakiegoś forum internetowego czy atrakcyjnej promocji w sklepie, może się niestety źle skończyć.
Pół biedy, gdy pompa jest za słaba – będzie to skutkować po prostu niskim komfortem korzystania z wody i nieefektywnym nawadnianiem ogrodu oraz wysokimi rachunkami za energię (ciągła praca pompy, częste załączanie się silnika). Gorzej, gdy pompa jest przewymiarowana.
W takiej sytuacji istnieje ryzyko, że latem, w okresie suszy, poziom lustra wody podczas pracy pompy obniży się na tyle, że urządzenie nie będzie w całości zanurzone – a to już grozi zatarciem silnika. W płytszych studniach może również dojść do osuszenia źródła (czasowego lub trwałego).
Wiele osób wychodzi z założenia, że skoro mają już „darmową wodę”, to będą z niej korzystać ile wlezie. W efekcie np. całymi dniami podlewają przydomowy trawnik, nie licząc się z kosztami. Takie podejście to poważny błąd.
Po pierwsze: wody, nawet „darmowej”, nie wolno marnować. Po drugie: zbyt intensywna eksploatacja studni może spowodować wyschnięcie źródła. Ryzyko jest szczególnie wysokie w przypadku płytkich, kilkunastometrowych ujęć przydomowych.