Własna woda to teoretycznie idealne rozwiązanie – można z niej korzystać za darmo, na przykład do podlewania ogródka, ponosząc jedynie koszt prądu zużywanego przez pompę. W praktyce taka woda może generować spore wydatki, a już na pewno wtedy, gdy zechcemy wykorzystywać ją do celów bytowych i spożywczych (np. z powodu braku wodociągu). Tutaj niezbędne będzie sprawdzenie jakości wody ze studni głębinowej. Jak to zrobić? Wyjaśniamy to w naszym poradniku.
Podstawowym powodem jest upewnienie się, że woda jest w ogólne zdatna do picia, czyli nie jest zanieczyszczona np. bakteriami – co może się zdarzyć w przypadku dość płytkiego ujęcia, zwłaszcza na terenach wiejskich, gdzie znajdują się nieszczelne szamba, a gleba jest użyźniana gnojowicą.
Dodatkowo znajomość składu wody jest podstawą do dobrania odpowiedniego systemu jej uzdatniania, czyli np. odżelaziacza i zmiękczacza. Każdy profesjonalny sprzedawca i monter takich systemów zawsze poprosi o przedstawienie wyników badań fizykochemicznych wody.
W każdym mieście wojewódzkim znajduje się stacja sanepidu, która komercyjnie przeprowadza badania wody z własnego ujęcia. Koszt to od około 400 do nawet 800 złotych, w zależności od zakresu badania (drożej z oznaczeniem ewentualnych bakterii).
Wystarczy tylko pobrać próbkę wody do sterylnego naczynia (np. pojemnika na mocz) i oddać w stacji sanepidu, a po kilku dniach wyniki powinny być już gotowe. Na ich podstawie można podjąć decyzję odnośnie do dalszych działań w kierunku uzdatnienia wody, jak i jej przeznaczenia (np. rezygnacja z picia wody na rzecz wykorzystania jej tylko do celów ogrodowych).