Decyzja o zainwestowaniu w instalację fotowoltaiczną jest bardzo poważna i będzie mieć konsekwencje (najpewniej pozytywne) przez wiele następnych lat. Ponieważ fotowoltaika wciąż jest w naszym kraju tematem dość egzotycznym, nie brakuje firm, które celowo przemilczają różne fakty lub zwyczajnie wprowadzają swoich klientów w błąd. Na pierwszej linii frontu zawsze znajduje się handlowiec. Przed jego przyjazdem przeczytaj nasz poradnik i koniecznie uważaj na powszechnie stosowane sztuczki.
Co to dokładnie oznacza? Czy handlowiec jest w stanie przedstawić jakieś wiarygodne wyliczenia pokazujące, jaką efektywność osiągnie instalacja skierowana np. na wschód lub zachód, zamiast na południe? Jeśli nie, to jego słowa nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, a właściciel domu może zostać postawiony w pozycji królika doświadczalnego.
Pytanie tylko, do czego taka instalacja się przyda? Owszem, można zamontować panele o mocy łącznej 1 kW, które jednak nie zaspokoją całkowitego zapotrzebowania budynku na energię. Czy inwestorowi będzie to odpowiadać? A może handlowca to nie interesuje, bo jego zadaniem jest tylko sprzedać instalację, a późniejsze reklamacje nie są już jego problemem?
A ten producent ma jakąś nazwę? Gdzie znajduje się jego siedziba? Gdzie są właściwie produkowane oferowane przez handlowca panele? To bardzo istotna kwestia, bo jakość paneli ma niebagatelny wpływ zarówno na efektywność całej instalacji, jak i na jej trwałość. W tej branży niska cena zawsze jest zwiastunem kłopotów, dlatego nalegaj na dokładne podanie parametrów paneli i innych elementów instalacji.
To stwierdzenie jest częściowo prawdziwe, ale diabeł tkwi w szczegółach. Handlowiec musi dokładnie sprawdzić, jaki rodzaj zacienienia występuje na dachu. Jeśli wokół domu rosną bardzo wysokie drzewa, które będą notorycznie rzucać cień na fragmenty paneli, to instalacja na pewno nie będzie działać optymalnie. Co więcej – jeden zacieniony panel wpływa na znacznie gorszą pracę sąsiadującego panelu, a w efekcie na spadek wydajności całej instalacji połączonej szeregowo.
Abstrahując od tego, że to stwierdzenie jest nieprawdziwe, to jeszcze podawanie jakichkolwiek wyników sprawności na podstawie danych laboratoryjnych jest wyłącznie chwytem marketingowym. Liczy się przewidywana sprawność w konkretnym budynku i tylko takie wyliczenia powinny Cię interesować.
To tylko przykłady najczęściej powtarzających się sztuczek i wymijających odpowiedzi stosowanych przez przedstawicieli firm montujących instalacje fotowoltaiczne. Jako inwestor musisz mieć 100% wiedzę na temat korzyści płynących z korzystania z energii słonecznej, ale także znać potencjalne zagrożenia.
Żądaj od handlowca dokładnych wyliczeń, przygotowanych pod kątem Twojego domu, a nie zgodnie z modelami laboratoryjnymi. Jeśli przedstawiciel firmy nie będzie w stanie udzielić Ci wyczerpujących informacji, lepiej poszukaj innego wykonawcy.