O tym, że na polskim rynku brakuje węgla, nie trzeba przekonywać nikogo, kto próbował go kupić. Sytuacja jest absurdalna, również biorąc pod uwagę horrendalne ceny surowca. Promykiem nadziei części nabywców węgla jest komunikat spółki PGE Paliwa (spółka Grupy PGE), która właśnie rusza ze sprzedażą węgla importowanego z Kolumbii.
Oferta jest skierowana wyłącznie do klientów instytucjonalnych, a więc m.in. szpitali, szkół, ośrodków zdrowia, domów pomocy społecznej, jednostek samorządowych, pośredników w sprzedaży węgla, a także przedsiębiorstw wykorzystujących węgiel w swojej działalności (np. gospodarstwa rolne, ogrodnicze).
Co ważne, kolumbijskiego węgla od PGE Paliwa nie mogą kupić klienci indywidualni. Ci muszą się ewentualnie zgłosić do pośredników, którym uda się nabyć surowiec w spółce.
PGE Paliwa informuje, że do sprzedaży trafi kilka rodzajów kolumbijskiego węgla. Ekogroszek, groszek lub orzech kosztują 2100 zł netto za tonę (plus VAT i akcyza dla podmiotów nieobjętych zwolnieniem). Miał energetyczny z kolei kosztuje 1700 zł netto za tonę. Minimalny wolumen zakupu to 25 ton.
Ceny nie są więc niskie, ale i tak o wiele korzystniejsze niż te obowiązujące na wolnym rynku (gdzie można się już spotkać z ofertami na poziomie 4000 zł za tonę ekogroszku). To może być atrakcyjna opcja dla zarządców lokalnych ciepłowni, jak również dla właścicieli składów węgla, którzy mają potężny problem z niesłownymi pośrednikami.