Lotos coraz bardziej uniezależnia się od rosyjskiej ropy

Marek Szydełko
15.06.2021

Dywersyfikacja – to słowo jest fundamentem polskiej polityki energetycznej. Pada ono głównie w kontekście dostaw gazu, ale nie bez znaczenia jest również uniezależnienie się naszego kraju od zakupu ropy z Rosji. Kolejny krok w tym kierunku wykonała Grupa Lotos, która zrealizowała pierwsze w historii spółki zamówienie na ropę Forcados z Nigerii.

125 tysięcy ton z Afryki

Forcados to ropa parafinowo-naftenowa, do której głównych cech zaliczymy niską zawartość siarki, azotu, metali i asfaltenów oraz średnią gęstość. To produkt dobrej jakości, z którego – jak przekonuje Grupa Lotos – będzie można produkować więcej substancji i materiałów o wysokiej marży. Nie bez znaczenia jest również fakt, że nigeryjski surowiec jest w 100% mieszalny z innymi ropami naftowymi przerabianymi przez Lotos, w tym rosyjską.

Po sprowadzeniu ropy z Afryki udział rosyjskiego surowca Rebco w zasobach Lotosu zmalał do około 80%, co jest najniższym wynikiem w historii. Warto podkreślić, że obecnie Grupa magazynuje i przerabia 13 gatunków ropy poza Rebco.

Do pełnej dywersyfikacji, czytaj uniezależnienia się od dostaw ropy z Rosji jeszcze daleko, natomiast istnieje szansa, że współpraca z nigeryjskim producentem będzie kontynuowana ze względu na wspomnianą już mieszalność z innymi gatunkami.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie