Tak zwana „stara szkoła” hydrauliki głosi, że zawsze warto delikatnie przewymiarować kocioł grzewczy pracujący w instalacji domowej. Chodzi o to, aby mieć odpowiedni zapas mocy na okres silnych mrozów. W dzisiejszych czasach nie ma to już jednak żadnego uzasadnienia. Większość nowobudowanych domów jest bardzo dobrze zaizolowana, co przekłada się na niskie zapotrzebowanie energetyczne. W takiej sytuacji za duży kocioł grzewczy będzie źródłem samych problemów. Jakich? Opisujemy je w naszym poradniku.
To bardzo proste. Duży kocioł potrzebuje odpowiednio większej dawki paliwa, aby osiągnąć zadaną temperaturę. Oczywiście współczesne kotły posiadają modulację, co oznacza, że mogą automatycznie dopasowywać moc grzewczą do zapotrzebowania energetycznego, ale nie znajdziemy takiego rozwiązania chociażby w leciwych konstrukcjach węglowych.
To poważny problem, który mocno bije właściciela po kieszeni. Za duży kocioł grzewczy, zwłaszcza węglowy, nie spala do końca załadowanego paliwa, przez co jest nieekonomiczny i mocno absorbuje użytkownika – mamy tutaj na myśli chociażby konieczność częstszego usuwania popiołu.
Ten problem zaobserwują właściciele przewymiarowanych kotłów gazowych lub olejowych. Takie urządzenie będzie pracować w bardzo niekorzystnych warunkach, ponieważ nie znajdzie odbiornika dla wyprodukowanej w nadmiarze energii cieplnej. Efekt jest taki, że kocioł pracuje np. 2 minuty, wyłącza się, po czym ponownie włącza po kolejnych 5 minutach. Daje to dziesiątki cyklów załączania w godzinie, co oczywiście bardzo negatywnie odbija się na żywotności kotła.
Z tego powinni sobie zdawać sprawę zwłaszcza właściciele przewymiarowanych kotłów na paliwo stałe. Zbyt duże urządzenie produkuje nadmiar energii cieplnej, której nie da się później spożytkować. Grozi to tym, że w okresach przejściowych (wiosna, jesień) może dojść do zjawiska przegrzewania się instalacji, a więc znacznego osłabienia jej poszczególnych elementów. W skrajnym przypadku istnieje ryzyko zagotowania się wody w układzie, co stwarza już bezpośrednie zagrożenie dla budynku i jego mieszkańców.