Kilka milionów gospodarstw domowych w Polsce korzysta z gazu ziemnego do celów grzewczych. Wiele instalacji ma jednak kilkanaście i więcej lat, co nieuchronnie przybliża do momentu, w którym właściciel będzie musiał zdecydować, czy wymienić kocioł na nowy, reanimować obecny, czy może przejść na zupełnie inne rozwiązanie? Tutaj ciekawą alternatywą dla kotła gazowego może być pompa ciepła. Kiedy taka zamiana będzie mieć sens?
W takim przypadku konieczne będzie zdecydowanie się albo na zakup nowego kotła gazowego, albo właśnie pompy ciepła. Choć wciąż tańszy jest kocioł, to różnica cenowa wcale nie jest już tak duża, jak jeszcze kilka lat temu. Tym bardziej warto dobrze przemyśleć swój ostateczny wybór.
Bez kalkulatora ani rusz. Wiedząc, jakie jest obecne zużycie gazu w domu do celów grzewczych, można w dużym przybliżeniu policzyć analogiczne zużycie energii elektrycznej potrzebnej do zasilania pompy ciepła. Jeśli okaże się, że pompa jest o np. 20 procent oszczędniejsza, to jej zakup może się zwrócić już w ciągu kilku lat, co jest bardzo kuszącą perspektywą (biorąc pod uwagę realną trwałość pompy obliczoną na co najmniej kilkanaście lat).
Wiele osób decyduje się na zastąpienie kotła gazowego pompą ciepła właśnie z powodu bezpieczeństwa. Gaz jak to gaz – zawsze niesie ze sobą jakieś ryzyko, które nie występuje w przypadku użytkowania pompy ciepła. To najbezpieczniejszy spośród łatwo dostępnych systemów grzewczych na potrzeby domów jednorodzinnych.
Jeśli w ślad za modernizacją kotłowni ma pójść również kompleksowa termomodernizacja budynku, to wybór pompy ciepła może być strzałem w dziesiątkę. Im lepiej zaizolowany dom, tym niższe koszty eksploatacji pompy i tym wyższa będzie jej wydajność. Dzięki temu nie tylko uda się obniżyć rachunki, ale także podnieść komfort termiczny mieszkańców.