Kotły pelletowe cieszą się w Polsce bardzo dużym zainteresowaniem, szczególnie wśród prywatnych inwestorów, którzy celują w ekologiczne, niedrogie w eksploatacji i komfortowe w użytkowaniu źródło ciepła. Choć mówimy tutaj o konstrukcjach bardzo nowoczesnym, w znacznym stopniu zautomatyzowanych, to nadal wymagają one pewnej pracy od właściciela. Firmy specjalizujące się w serwisowaniu kotłów na pellet wciąż odnotowują te same błędy popełniane przez użytkowników, mające negatywny wpływ na sprawność i ekonomiczność urządzenia. Wymieniamy je w naszym poradniku.
Może trudno w to uwierzyć, ale rzeczywiście są użytkownicy kotłów na pellet, którzy z sobie tylko znanych powodów zasilają urządzenia na przykład ekogroszkiem czy odpadami drzewnymi. Najczęściej motywacją jest chęć zaoszczędzania, niekiedy też po prostu brak elementarnej wiedzy na temat sposobu pracy kotła pelletowego. Pamiętajmy więc: taki kocioł jest przystosowany wyłącznie do spalania suchego pelletu, czyli granulatu drzewnego. Próba zasypania podajnika ekogroszkiem w najlepszym przypadku skończy się zatkaniem retorty.
Pellet z założenia jest paliwem suchym. Producent powinien zagwarantować tutaj określone parametry w zakresie wilgotności, ponieważ podobne wymagania ma producent kotła. Jeśli zasilamy urządzenie wilgotnym pelletem, to prędzej czy później odbije się to na kondycji kotła – może dojść do korozji elementów wewnętrznych oraz uszkodzenia palnika. Ponadto spalanie wilgotnego pelletu powoduje emisję dużej ilości szkodliwych spalin, co nie ma nic wspólnego z ekologią.
Nowoczesny kocioł pelletowy jest bardzo przyjazny użytkownikowi, ponieważ stawia minimalne wymagania w zakresie obsługi. Nie można z niej jednak całkowicie zrezygnować. W sezonie grzewczym przeciętnie co 3-4 dni należy opróżnić popielnik, a przynajmniej raz w miesiącu oczyścić palnik z zalegających na nim spieków. Nie robiąc tego w krótkim czasie doprowadzi się do znacznego spadku wydajności kotła, a nawet jego awarii.
W pogoni za oszczędnościami użytkownicy kotłów pelletowych bardzo chętnie „majstrują” w ustawieniach, w tym obniżają temperaturę pracy. W krótkiej perspektywie rzeczywiście może to wpłynąć na mniejsze zużycie paliwa, ale jednocześnie grozi m.in. niedopalaniem pelletu, nadmierną emisją szkodliwych gazów oraz korozją elementów wewnętrznych kotła.