Coraz więcej osób w Polsce decyduje się wymienić stary kocioł węglowy na nowoczesną pompę ciepła. Zachęcają do tego nie tylko rosnące koszty zakupu węgla, ale też rządowe i gminne programy wsparcia, na czele z „Czystym Powietrzem”. Co ciekawe, nie brakuje inwestorów, którzy pomimo zamontowania ekologicznej i ekonomicznej pompy ciepła zostawiają sobie stary kocioł węglowy. Czy to ma sens? Sprawdź argumenty na tak.
Stary kocioł węglowy świetnie sprawdzi się w tej roli. Posiadanie awaryjnego źródła ciepła, zwłaszcza niezależnego od dostaw energii elektrycznej czy innych mediów, jest wyrazem odpowiedzialności i najlepszym sposobem na uniknięcie poważnych problemów w razie np. blackoutu.
Nawet jeśli dziś stać Cię na ogrzewanie domu pompą ciepła, to nigdy nie wiadomo, czy Twoja sytuacja ekonomiczna gwałtownie się nie pogorszy. Wystarczy choroba czy wypadek lub utrata pracy, aby utrzymanie pompy stało się luksusem. W takiej sytuacji nadal będzie można wrócić do ogrzewania domu kotłem węglowym, chociażby spalając w nim chrust, zdobyte tanio drewno opałowe etc.
I z tego należy sobie zdawać sprawę, zwłaszcza wybierając najtańszego wykonawcę instalacji grzewczej. Jeśli firma montująca pompę nie przyłożyła się do obliczenia realnego zapotrzebowania na ciepło w budynku, a w dodatku cała instalacja oparta jest na grzejnikach, to z dużym prawdopodobieństwem możemy napisać, że mroźna zima brutalnie zweryfikuje Twoją pompę. Właśnie z myślą o takich sytuacjach warto mieć na podorędziu sprawdzony kocioł węglowy.
Chodzi nam o to, że w tak dynamicznych czasach pewne jest tylko to, że nic nie jest pewne. Dziś pompa ciepła może się opłacać, natomiast nikt nie zagwarantuje nam, że za kilka lat cena kilowatogodziny energii elektrycznej nie podskoczy do np. 2 złotych. Wówczas ogrzewanie domu pompą może być już stanowczo zbyt drogie, dlatego mimo wszystko warto zostawić sobie jakąś alternatywę.