Z taką sytuacją bardzo często spotykają się właściciele kotłów biomasowych, zwłaszcza przystosowanych do spalania pelletu. Urządzenie pracuje perfekcyjnie przez cały sezon grzewczy, ale wraz z rozpoczęciem kolejnego zaczynają się problemy. Trudności z utrzymaniem zadanej temperatury, wyższe zużycie paliwa, trudne do usunięcia spieki – co może być tego powodem? Niemal zawsze wina leży po stronie pelletu. Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśniamy to w naszym poradniku.
To spory problem, który wciąż nie został rozwiązany. Dla jasności dodajmy, że nie dotyczy on tylko polskiego rynku. Również w całej Unii Europejskiej obowiązują różne normy jakości dla pelletu, co wprowadza niemałe zamieszanie i bardzo utrudnia końcowym użytkownikom znalezienie paliwa, które spełni wymagania stawiane przez ich urządzenia grzewcze. Często zdarza się wręcz, że rok po roku pellet od tego samego producenta prezentuje zupełnie inną jakość, co skutkuje problemami z prawidłową pracą kotła.
Prozaicznym powodem, dla którego w nowym sezonie grzewczym kocioł pelletowy pracuje wyraźnie gorzej, jest nadmierna oszczędność użytkownika. Zakup bardzo taniego pelletu oczywiście kusi, jednak na dłuższą metę się to nie opłaca. Zawsze jest coś za coś: niska cena musi być podyktowana słabą jakością, co powoduje wyższe zużycie pelletu oraz problemy z pracą kotła.
Warto pamiętać, że to, w jaki sposób magazynujemy pellet, ma bezpośredni wpływ na jakość paliwa i tym samym pracę kotła grzewczego. Przechowywanie pelletu w zawilgoconym pomieszczeniu, pozbawionym wydajnej wentylacji, to prosta droga do uszczuplenia budżetu domowego: kocioł zużyje takiego paliwa więcej, a do tego będzie wymagać częstszych przeglądów. To się po prostu nie opłaca.
Wielu właścicieli kotłów pelletowych o tym zapomina lub to bagatelizuje. Tymczasem rozsądnie jest zaprosić serwisanta tuż przed lub zaraz po rozpoczęciu nowego sezonu grzewczego. Z uwagi na zmienną jakość paliwa konieczne może być skorygowanie ustawień sterownika kotła, z czym najlepiej poradzi sobie fachowiec.