LNG ma być jednym z kluczowych elementów polskiej strategii dywersyfikacji energetycznej. Gaz skroplony płynie do nas przede wszystkim z Kataru i USA, a dostawy tego paliwa są wciąż intensyfikowane. W maju został pobity rekord liczby ładunków, jakie PGNiG odebrało w gazoporcie w Świnoujściu.
Tylko w maju 2022 roku do gazoportu wpłynęło aż sześć jednostek wyładowanych gazem skroplonym. Ostatnia z nich dostarczył 73 tysiące ton LNG, czyli odpowiednik 100 mln metrów sześciennych po regazyfikacji.
Sumarycznie w maju do Polski przez gazoport w Świnoujściu dotarło 0,45 mln ton LNG, czyli około 620 mln metrów sześciennych gazu. Jest to ilość, która zaspokaja 2,5-miesięczne zapotrzebowanie odbiorców domowych w okresie wiosenno-letnim.
Tylko od początku roku gazoport w Świnoujściu odebrał 20 ładunków gazu LNG, czyli o 30 procent więcej w stosunku rok do roku. Ma to związek z wojną na Ukrainie i decyzją Polski o nieprzedłużaniu kontraktu jamalskiego na dostawy gazu z Rosji (dostawy zostały już wstrzymane na początku maja, po tym jak Polska odmówiła płacenia za gaz w rublach).
LNG oraz gaz z Norwegii dostarczany gazociągiem Baltic Pipe (start planowany w październiku) ma zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne. Pytanie tylko, jak zmiana kierunków dostaw przełoży się na ceny gazu dla firm i odbiorców indywidualnych.