Po trudnym okresie pandemii, który zastopował rozpoczęte inwestycje, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapowiada stopniowe zwiększanie wydobycia gazu ziemnego. Prognoza na lata 2021-2024 jest dość optymistyczna, a największe nadzieje spółka wiąże z eksploatacją norweskich złóż, na których operuje w ramach przyznanej koncesji.
W kończącym się 2021 roku PGNiG szacuje zamknięcie wydobycia gazu ziemnego na poziomie około 5,4 miliarda metrów sześciennych – uwzględniając wszystkie złoża, zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Przyszły rok ma być znacznie lepszy, ponieważ spółka prognozuje wydobycie 6,6 miliarda metrów sześciennych. W 2023 roku będzie to 6,5 miliarda metrów sześciennych, a najlepszy w średnioterminowej prognozie ma być rok 2024, kiedy to wydobycie błękitnego paliwa może sięgnąć poziomu 6,8 miliarda metrów sześciennych.
Wciąż główny udział w wydobyciu gazu ziemnego będą mieć krajowe złoża, które odpowiadają za około 60 proc. całkowitej produkcji PGNiG. W najbliższych latach rosnąć ma natomiast wydobycie ze złóż norweskich (do 2,6 miliarda metrów sześciennych w 2024 roku) oraz pakistańskich (do 0,4 miliarda metrów sześciennych w 2023 roku).