PGNiG rozważa import gazu z nowych kierunków

Polskie bezpieczeństwo energetyczne w głównej mierze zależy od dywersyfikacji dostaw gazu z Rosji. Pod tym względem nasz kraj poczynił w ostatnich latach duże postępy, między innymi kończąc budowę gazoportu w Świnoujściu i lobbując na rzecz rozbudowy gazociągu Baltic Pipe z Norwegii. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo szuka jednak kolejnych rynków, z których można korzystnie importować gaz. W kręgu zainteresowań spółki znajdują się Morze Kaspijskie i Morze Śródziemne.

Gaz ze złóż azerskich? Melodia (odległej) przyszłości

Jednym z najatrakcyjniejszych kierunków dywersyfikacji dostaw gazu jest region Morza Kaspijskiego, który jeszcze do niedawna cierpiał z powodu braku jasnych regulacji prawnych. Obecnie ta sytuacja się zmieniła. Polska byłaby zainteresowana importowaniem gazu wyłącznie ze złóż azerskich, albo poprzez nowo wybudowany gazociąg, albo przez terytorium Kazachstanu.

Jest tylko jeden problem: Rosja. Ten kraj skutecznie utrudnia innym europejskim państwom zawieranie korzystnych umów ze stroną azerską, ponieważ wydobycie gazu z regionu Morza Kaspijskiego jest w dużym stopniu kontrolowane przez koncerny Rosnieft i Łukoil.

Znacznie realniejszy jest projekt śródziemnomorski

W regionie Morza Śródziemnego odkryto nowe, bardzo zasobne złoża gazu, nazwane Afrodyta i Lewiatan. PGNiG chce ostro zawalczyć o koncesję na wydobycie, ponieważ ten projekt dobrze wpisałby się w politykę dywersyfikacji dostaw gazu w osi Północ-Południe. Gaz ze wspomnianych złóż ma być transportowany do Europy m.in. poprzez gazociąg EastMed do Grecji.

Już teraz wiadomo, że ten projekt będzie wspierany finansowo i politycznie przez Unię Europejską. Polska uważnie przygląda się złożom śródziemnomorskim, ponieważ są one tak zasobne, że kraje regionu nie będą w stanie ich skonsumować wyłącznie na własne potrzeby.

PGNiG aktywnie poszukuje więc kolejnych rozwiązań dywersyfikacyjnych, co jest rozsądne biorąc pod uwagę trudne do oszacowanie zachowanie się cen gazu LNG.