Nikt nie chce ubezpieczać jednostek pracujących przy Nord Stream 2?

Krzysztof Jagielski
18.01.2021

Taką zaskakującą informację przekazały rosyjskie media. Ich zdaniem międzynarodowa grupa ubezpieczeń wzajemnych armatorów IG P&I odmówiła oferowania polis właścicielom jednostek, które biorą udział w pracach budowlanych przy projekcie Nord Stream 2. Rosyjsko-niemiecki gazociąg budzi ogromne emocje, głównie polityczne i jest torpedowany na wszelkie możliwe sposoby. Wygląda na to, że kwestia ubezpieczeń jest kolejnym z nich.

Skąd taka decyzja ubezpieczycieli?

Odmowa ubezpieczenia jednostek pływających zaangażowanych w prace przy Nord Stream 2 ma wynikać z faktu, iż realne jest nałożenie sankcji na ubezpieczycieli ze strony Stanów Zjednoczonych. Takie zapisy znalazły się w ustawach CAATSA oraz PEESA, dlatego międzynarodowa grupa ubezpieczeń wzajemnych armatorów IG P&I podjęła decyzję o nieoferowaniu polis.

Podobne problemy mają właściciele jednostek pracujących gazociągu Turecki Potok, który tłoczy gaz z Rosji do Turcji przez Morze Czarne.

Decyzja ubezpieczycieli jest bardzo kłopotliwa, ponieważ z pewnością utrudni poszukiwanie wykonawców i podwykonawców niezbędnych do ukończenia budowy spornego gazociągu. Tym samym może się okazać, że działania dyplomatyczne, głównie ze strony USA, okażą się skutecznym sposobem na zastopowanie projektu, który bezpośrednio uderza w interesy m.in. Polski.

Przypomnijmy, że budowa Nord Stream 2 jest już praktycznie na ukończeniu – stopień zaawansowania projektu szacuje się na 94 procent. Warto natomiast zauważyć, że od grudnia 2019 roku nie są prowadzone żadne konkretne prace. Do ułożenia pozostało jeszcze około 150 kilometrów rur, z czego 120 kilometrów będzie przebiegać pod wodami duńskimi.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie