Nie łudźmy się: czekają nas podwyżki cen ciepła

Jerzy Biernacki
01.10.2019

Ciepłownictwo w Polsce przeżywa bardzo trudny okres. Nie mówi się o tym głośno, ale przedsiębiorstwa odpowiedzialne za dostarczanie ciepła odbiorcom końcowym mają coraz większe problemy finansowe. Na razie nie znalazło to istotnego odzwierciedlenia w cenach energii cieplnej, jednak ten moment prędzej czy później nastąpi. Musimy się szykować na podwyżki, bo wynika to z prostych zasad ekonomii, którym nie da się dłużej przeczyć.

Ciepłownictwo wciąż opiera się na węglu

Tymczasem koszty tego paliwa stale rosną, co jest spowodowane kilkoma czynnikami. Przede wszystkim rosnącymi kosztami wydobycia węgla, koniecznością jego importowania z czasami bardzo egzotycznych krajów (np. słynny już przypadek z węglem z Mozambiku) oraz rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2.

Mówienie, że polska energetyka, w tym cieplna, może się nagle uniezależnić od węgla, jest mrzonka. Elektrociepłownie nadal bazują na tym paliwie i to się w najbliższych latach nie zmieni, co jednak pociągnie za sobą wyższe ceny dla odbiorców końcowych.

Wzrost kosztów pracy

O tym w ogóle się nie mówi, tymczasem polscy dostawcy ciepła bardzo mocno odczuwają ogólny wzrost kosztów zatrudnienia. Galopujące ceny napędzają żądania płacowe pracowników, co w końcu musi się odbić na kosztach energii cieplnej. Zwłaszcza, że polskie elektrociepłownie mają bardzo duży problem ze znalezieniem rąk do pracy, a już szczególnie specjalistów.

Konieczne inwestycje

Nie jest wielką tajemnicą, że polska energetyka cieplna była regularnie bagatelizowana przez kolejne rządy, co skutkuje tym, że gros instalacji w naszym kraju nadaje się do pilnego remontu. To oczywiście kosztuje, a same elektrociepłownie nie są w stanie ponieść tych wydatków. Muszą być dotowane przez samorządy oraz urzędy centralne, za co – oczywiście – zapłacimy wszyscy w podatkach. Ostatecznie przełoży się to również na koszty energii cieplnej dla odbiorców indywidualnych i firmowych.

Zbyt długie zaniżanie cen energii cieplnej

To, że w ostatnich latach nie odczuliśmy gwałtownego wzrostu cen energii cieplnej, jest zasługą wyłącznie ich sztucznego zaniżania. Producenci i dostawcy ciepła przenosili na siebie wspomniane wcześniej koszty, czego jednak nie da się dłużej robić. W końcu koszty muszą zostać choćby częściowo przerzucone na odbiorców.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie