Węgiel kamienny i brunatny nadal stanowią fundament polskiej energetyki. Szacunkowo oba paliwa odpowiadają za ponad 75% produkcji energii elektrycznej w naszym kraju. To się jednak stopniowo zmienia i już w 2019 roku zaobserwowaliśmy wyraźny spadek udziału paliw kopalnych w tak zwanym miksie energetycznym. Po szczegóły zapraszamy do krótkiego artykułu.
W 2019 roku ogólny udział elektrowni zasilanych węglem kamiennym w krajowej energetyce zmalał o 5,1 procent. Warto przy tym zauważyć, że generalnie w całym 2019 roku wyprodukowaliśmy zauważalnie mniej energii, bo o 3,9 procent. To efekt nie tylko lawinowego wzrostu liczby prywatnych instalacji fotowoltaicznych, ale także – niestety – rosnącego importu energii elektrycznej.
Przy ogólnym spadku zużycia energii o około 0,9 procent, import prądu wzrósł rok do roku aż dwukrotnie. To pokazuje, że z jednej strony polskie elektrownie – w większości węglowe – nie zaspokajają potrzeb energetycznych kraju, a z drugiej – że produkcja prądu z węgla przestaje się opłacać.
Świadczą o tym także rosnące ceny tego surowca. W 2019 roku średni koszt każdej tony węgla sprzedawanej przez krajowych producentów (czyli polskie kopalnie) wzrósł o 6,3 procent. Jednak co ciekawe, średnia cena węgla energetycznego była o ponad 60 złotych na tonie niższa niż średni koszt.
Zmiany w polskiej energetyce odbijają się na wynikach finansowych producentów węgla kamiennego. W całym 2019 roku krajowe kopalnie zanotowały łącznie straty na poziomie 1 miliarda 87 milionów złotych netto.