Dlaczego Polacy nie chcą rezygnować z węgla?

Maciej Piwowski
29.01.2019

Jednym z głównych problemów polskiej energetyki jest tzw. niska emisja, czyli domowe paleniska. To one są najważniejszą przyczyną fatalnej jakości powietrza w naszym kraju i powstawania zjawiska smogu. Edukacja „medialna” nie przynosi niestety oczekiwanych efektów. Wciąż około 3 miliony polskich gospodarstw domowych korzysta z nieekologicznych kotłów węglowych, a ich właściciele są bardzo sceptycznie nastawienie do propozycji wymiany źródła ciepła. Z czego to właściwie wynika? Dlaczego nie chcemy rezygnować z węgla?

Cena czyni cuda

Czasami prozaiczne odpowiedzi są najtrafniejsze. Głównym powodem, dla którego wciąż tak wielu Polaków ogrzewa swoje domy i mieszkania kotłami węglowymi (również zasilanymi ekogroszkiem) jest niska cena paliwa. Ubóstwo energetyczne to duży problem, stąd trudno oczekiwać, aby wszyscy nagle ochoczo przerzucili się na ekologiczne źródła ciepła.

Warto natomiast zwrócić uwagę na fakt, że „tani węgiel” powoli staje się mitem. Ceny tego paliwa regularnie rosną i raczej nie ma szans na to, aby trend został odwrócony. Wszystko przed drożejące koszty wydobycia. Co prawda do Polski trafia węgiel z zagranicy, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia.

„Uniwersalność”

Wielu Polaków znalazło skuteczne rozwiązanie problemu ubóstwa energetycznego. Jest nim oczywiście spalanie w kotle byle czego, w tym śmieci, płyt meblowych, plastików oraz węgla najniższej jakości. Kontrole niewiele dają, bo „truciciela” trzeba złapać na gorącym uczynku.

Trudno jest przekonać człowieka, który całe życie dogrzewa się byle czym, aby nagle zmienił swoje przyzwyczajenia i przeszedł na ogrzewanie, za które de facto zapłaci kilkakrotnie więcej.

Słabe zachęty

W Polsce regularnie są uruchamiane programy, które mają zachęcić właścicieli przestarzałych instalacji grzewczych do ich wymiany. Sztandarowe „Czyste powietrze”, programy samorządowe, systemy dopłat i preferencyjnych pożyczek – to wszystko mamy na wyciągnięcie ręki.

Problem w tym, że dla osób rzeczywiście dotkniętych ubóstwem energetycznym, nawet darmowa wymiana kotła niewiele zmienia. Pozostaje bowiem jeszcze kwestia kosztów eksploatacji. Nie da się natomiast sfinansować darmowego ogrzewania kilkuset tysiącom Polakom, bo byłoby to zwyczajnie niesprawiedliwe. I tak koło się zamyka.

Brak świadomości

W regularnie przeprowadzanych badaniach wychodzi, że Polacy nadal główną odpowiedzialnością za fatalną jakość powietrza obarczają przemysł oraz samochody. Dopiero później wskazują na domowe paleniska. Tymczasem to właśnie niska emisja jest podstawowym źródłem pyłów zawieszonych, które tworzą zjawisko smogu. Jeśli ludzie nie mają świadomości, że od tego, co wrzucają do kotła, zależy zdrowie ich, ich dzieci i sąsiadów, nie czują potrzeby wprowadzania zmian.  Tutaj potrzebna jest więc rzetelna kampania – być może przyszedł czas, aby zacząć rozmawiać o problemie wprost, a nie przy pomocy zawoalowanych haseł? Może warto wziąć przykład z kampanii antynikotynowych?

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie