Polskie miasta, pomimo ogromnych strat budżetowych spowodowanych pandemią, kontynuują strategię walki ze zjawiskiem smogu, za które w głównej mierze odpowiada tzw. niska emisja. Podstawowym elementem tych działań jest zachęcanie mieszkańców do przyłączenia się do sieci ciepłowniczej. Tym samym śladem idzie Wrocław, który w całym 2020 roku chce zlikwidować 420 indywidualnych kotłów w 29 budynkach. Ich mieszkańcy korzystają lub będą korzystać z ciepła systemowego.
Wrocław, podobnie jak wszystkie inne miasta, ma ogromne problemy budżetowe. Wpływy do miejskiej kasy zmalały i wszystko wskazuje na to, że rok 2021 będzie jednym z najtrudniejszych od czasów Powodzi Stulecia. Mimo to władze miasta zapowiadają kontynuowanie programu walki z niską emisją.
W całym 2021 roku do miejskiej sieci ciepłowniczej mają zostać przyłączone 43 budynki pozostające w zasobach miasta. Z kolei w 2022 roku planowane jest zlikwidowanie indywidualnych kotłów grzewczych w 60 kolejnych budynkach.
Wrocławski magistrat zakłada, że do 2024 roku uda się zlikwidować ponad 4 tysiące kotłów w 315 budynkach, co znacząco przyczyni się do poprawy jakości powietrza w mieście. Potrzeby są jednak nadal ogromne. Szacuje się, że konieczne będzie zlikwidowanie kolejnych 4 tysięcy pieców w budynkach należących do miasta, 8 tysięcy w budynkach zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe oraz 8 tysięcy w domach jednorodzinnych.