Rządowy program „Stop smog” miał być – zaraz obok „Czystego powietrza” – flagowym sposobem na diametralną poprawę jakości powietrza w naszym kraju. I mogłoby tak się stać, gdyby tylko program cieszył się większym zainteresowaniem. Tymczasem na ten moment trzeba go określić mianem porażki. Ministerstwo Klimatu i Środowiska liczy jednak, że w 2021 roku sytuacja się zmieni.
Przypomnijmy, że program „Stop smog” jest adresowany do samorządów, które mogą pozyskiwać środki ze Skarbu Państwa na prowadzenie akcji wymiany nieekologicznych źródeł ciepła. Program został rozpisany do 2024 roku i przeznaczono na niego 1,2 miliarda złotych. Do tej pory wypłacono środki o wartości… nieco ponad 50 milionów złotych.
W okresie od 11 lutego 2019 roku do 1 października 2020 roku z programu skorzystało zaledwie 7 gmin: Skawina, Sucha Beskidzka, Pszczyna, Niepołomice, Tuchów, Sosnowiec i Rybnik. Uzyskały one dofinansowanie w wysokości łącznie 54,4 miliona złotych. Pieniądze te zostały przeznaczone na wymianę starych kotłów w gospodarstwach domowych osób zagrożonych ubóstwem energetycznym, które nie mogłyby sfinansować takiej inwestycji z własnych środków.
Z czego wynika niechęć samorządów do tego programu? Większość gmin, które mogłyby skorzystać z dofinansowania, nie stara się o nie z uwagi na skomplikowaną procedurę aplikacyjną. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zadeklarowało jednak, że w 2021 roku, gdy zaczną już obowiązywać znowelizowane przepisy ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, sytuacja powinna się poprawić, a to ma wpłynąć na przyspieszenie realizacji programu.