Są takie miasta w Polsce, gdzie w sezonie grzewczym dni z dobrą jakością powietrza można policzyć na palcach obu dłoni. I to pomimo faktu, że w naszym kraju obowiązują stosunkowo wysokie progi ogłaszania tzw. alarmu smogowego. To wkrótce ma się zmienić. Ministerstwo Środowiska poinformowało o planowanym obniżeniu poziomów zanieczyszczeń, od których obowiązkowo publikuje się ostrzeżenia przed fatalną jakością powietrza.
Obecne normy zostały wprowadzone w 2012 roku i zdaniem większości ekspertów, a także ekologów, są znacząco zawyżone. Alarm smogowy można ogłosić dopiero wtedy, gdy średniodobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 przekroczy 300 mikrogramów na metr sześcienny, a pyłu PM2,5 200 mikrogramów na metr sześcienny.
Ministerstwo Środowiska zaproponowało, aby nowe wartości wynosiły odpowiednio: 250 mikrogramów i 150 mikrogramów. To istotna różnica, jednak nie wszyscy przyklasnęli temu pomysłowi. Zgodności nie ma nawet w rządzie, bo Ministerstwo Zdrowia postulowało o wprowadzenie jeszcze ostrzejszych kryteriów.
Informacja o planowanym wprowadzeniu nowych progów oceny jakości powietrza została niemal natychmiast skrytykowana przez Polski Alarm Smogowy. Zdaniem przedstawicieli tej organizacji nowe regulacje niewiele zmieniają, bo nawet po obniżeniu skali dla pyłów zawieszonych Polska będzie mieć jedne z najbardziej liberalnych przepisów w Unii Europejskiej. Przykładowo: we Francji czy we Włoszech alarm ogłasza się przy trzykrotnie niższym poziomie PM10 i PM2,5.
Polski Alarm Smogowy podaje również, że zaproponowane przez resort środowiska progi są na tyle wysokie, że bazując na nich w 2018 roku w Małopolsce nie zostałoby ogłoszone ani jedno ostrzeżenie o fatalnej jakości powietrza, natomiast na Śląsku takich dni byłoby zaledwie 3. Działacze PAS mówią wprost, że działania ministerstwa są tylko pozorowane i w ogóle nie chronią Polaków przed skutkami wdychania pyłów zawieszonych.
Jednocześnie Polski Alarm Smogowy przypomina, że zespół powołany przez Ministerstwo Zdrowia rekomendował ustalenie progów ostrzegawczych na poziomie odpowiednio 60 i 80 mikrogramów na metr sześcienny.