Niepokojący raport opublikował think-tank Ember. Wynika z niego, że w 2020 roku produkcja jednostki energii elektrycznej w Polsce wygenerowała aż trzykrotnie większą emisję CO2 niż średnia dla całej Unii Europejskiej. To kolejny dowód na to, jak daleko jest nam do osiągnięcia celów niskiej emisyjności.
W swoim raporcie Ember wskazuje, że 2020 rok był pierwszym w historii, w którym produkcja energii elektrycznej z OZE w Unii Europejskiej była wyższa niż z paliw kopalnych. W porównaniu z rokiem 2015 unijna energetyka wygenerowała aż o 1/3 mniej gazów cieplarnianych. Spadek emisji jest po części spowodowany konsekwentną rozbudową instalacji OZE, ale też pandemią oraz ciepłą zimą.
Postępy widać również w Polsce, choć są one znacznie mnie spektakularne. W 2020 roku wskaźnik emisji w naszym kraju spadł z 803 do 724 g CO2 na kWh. Wciąż jest to najwyższy wynik w całej Unii Europejskiej, aż trzykrotnie gorszy od średniej unijnej.
Liderami transformacji energetycznej pozostają Szwecja (wskaźnik emisyjności na poziomie zaledwie 13 g CO2 na kWh) i Francja (55 g CO2 na kWh).
W Unii Europejskiej energia elektryczna produkowana z węgla stanowiła w 2020 roku 13% całego udziału, co oznacza spadek o 7% rok do roku. W Polsce ograniczenie wpływu elektrowni węglowych było nieco wyższe i wyniosło 8%. Pozostajemy jednak jednym z największych producentów energii elektrycznej z węgla w całej Unii Europejskiej, a w okresie od lutego do lipca 2020 roku byliśmy pod tym względem niechlubnym liderem.