Energia słoneczna stanowi jeden z najważniejszych trendów w polskiej strategii energetycznej na nadchodzące lata. Już w tym roku łączna moc zainstalowana energii pochodzącej z fotowoltaiki przekroczyła 10 GW. Korzystają na tym nie tylko gospodarstwa domowe stojące się prosumentami i środowisko, ale również właściciele gruntów rolnych, którzy zdecydują się na dzierżawę ziemi pod fotowoltaikę w postaci elektrowni solarnych. Dlaczego jest to opłacalne?
Po pierwsze, dzierżawa działki pod fotowoltaikę inwestorowi budującemu farmę słoneczną oznacza dla właściciela ziemi stały miesięczny dochód, który co roku jest waloryzowany z uwzględnieniem stopy inflacji. Czynsz z jednego hektara nierzadko przekracza 10 000 zł rocznie. Umowa jest podpisywana najczęściej na 29 lat, co odpowiada żywotności ogniw fotowoltaicznych.
Właściciele działek decydujący się na dzierżawę nie ponoszą ryzyka biznesowego. Przez kilkadziesiąt lat czerpią ze swojej ziemi stały, pewny dochód, który w działalności rolniczej nie zawsze jest oczywisty. Co ważne nie wymaga on ponoszenia żadnych kosztów inwestycji, a wszelkie formalności leżą po stronie inwestora.
Wymagania, jakie musi spełniać działka nie są wygórowane. Wystarczy powierzchnia co najmniej 2 hektarów, a także niska klasa gleby – IV, V lub VI. Ważne, aby działka nie leżała na terenach chronionych, na przykład obszarach Natura 2000. Ponadto miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie może wykluczać takiej inwestycji. Nie bez znaczenia pozostaje bliskość instalacji elektroenergetycznej, do której farma musi zostać podłączona. Wiele gruntów stojących dziś odłogiem spełnia takie kryteria!
Warto pamiętać, że po zakończeniu trwania umowy inwestor porządkuje teren i usuwa z niego instalację, więc działka wraca do pierwotnej postaci. Nie zmienia się także jej stan prawny – wciąż pozostaje gruntem rolnym.
Dzierżawa działki pod farmę słoneczną to nie tylko pasywny dochód, ale także sposób na zabezpieczenie kolejnych pokoleń. Zysk z dzierżawy podlega dziedziczeniu!
Artykuł partnera